W połowie lutego doszło do zabójstwa księdza w Kłobucku. Duchowny został zamordowany na plebanii. Wcześniej miało dojść do awantury, a świadkowie, którzy znaleźli ciało, zobaczyli uciekającego z miejsca mężczyznę, którego szybko udało się ująć policjantom. Głos w tej wstrząsającej sprawie zabrał metropolita częstochowski abp Wacław Depo. W komunikacie zwrócił uwagę na to, by nie wykorzystywać śmierci, o co też prosiła rodzina:
Przyjęliśmy ją we wspólnocie Prezbiterium Częstochowskiego z niedowierzaniem i bólem. Okoliczności śmierci i motywy działania sprawcy wyjaśnia Prokuratura i mamy nadzieję wkrótce poznać powody tego okrutnego zabójstwa. Tymczasem apeluję, także w imieniu Rodziny, aby powstrzymać się zarówno do krzywdzących posądzeń, jak i od wykorzystywania tej tragedii do publicznej debaty, zwłaszcza w kontekście politycznym. Zaczekajmy na ustalenie motywów działania sprawcy i wyjaśnienie powodów zabójstwa, by móc ocenić jego pobudki.
Tymczasem, jak donosi "Gazeta Wyborcza" w czasie spotkania przedwyborczego w ramach kampanii Karol Nawrocki miał nawiązać właśnie do tragicznego zdarzenia, komentując, że "to kolejny już bardzo brutalny akt morderstwa i wandalizmu wymierzony w Kościół katolicki i w wartości chrześcijańskie". Do zebranych na spotkaniu powiedział:
Nie był to pierwszy atak na Kościół katolicki i na księdza katolickiego, co przeraża. Pamiętacie państwo ataki zideologizowanych radykałów na kościoły katolickie w całej Polsce. Widzimy, co dzieje się w Polsce XXI wieku, jak walczy się z Kościołem katolickim, ale też z jego symbolami, w tym z krzyżem.

Po czym wrócił do sprawy, o której głośno było w zeszłym roku, a dotyczyła ona krzyży: - Mój główny konkurent, kandydat Rafał Trzaskowski, zastępca Donalda Tuska, nakazał ściągać krzyże z ratusza polskiej stolicy - komentował kandydat na prezydenta popierany przez PiS.
Sprawa "zdejmowania krzyży w Warszawie". Wybuchła afera
Przypomnijmy, że w 2024 roku Trzaskowski jako prezydent Warszawy wprowadził zarządzenie, że w ratuszu mają obowiązywać standardy równego traktowania, a w tym m.in. by ze ścian i biurek zniknęły symbole religijne. Szybko wybuchła awantura, a w przestrzeni publicznej zaczęły pojawiać się głosy, że prezydent stolicy walczy z katolikami. Nie pomogły wyjaśnienia prezydenta, że to nie zakazy i nakazy, a wytyczne.