Niepewne spotkanie z Donaldem Trumpem
Karol Nawrocki (42 l.) w majówkę przeniósł kampanię do Stanów Zjednoczonych, gdzie walczył o głosy amerykańskiej Polonii. Najgłośniej było jednak o jego spotkaniu z Donaldem Trumpem (79 l.) w Białym Domu. Okazuje się, że do ostatniej chwili nie było ono pewne. - Nasi partnerzy w administracji ostrzegali, że zależy ono od kalendarza prezydenta – zdradza nam osoba, znająca kulisy organizacji spotkania z Trumpem.
Nawrocki dostał nietypowe zaproszenie
Jak dowiadujemy się z otoczenia Karola Nawrockiego, kandydat PiS jechał do USA przede wszystkim po to, by spotkać się z Polonią. - W międzyczasie pojawiła się możliwość spotkania z Donaldem Trumpem – słyszymy. Nawrocki otrzymał oficjalne zaproszenie do Białego Domu na spotkanie z kongresmenami i urzędnikami administracji Trumpa. - Już samo to było dużym wydarzeniem, bo nie ma tradycji, żeby kandydaci na prezydenta z innych państw dostawali takie zaproszenie – przekonują nas w sztabie Nawrockiego.
- Oczywiście celowaliśmy w spotkanie z Donaldem Trumpem i jechaliśmy do Białego Domu po to, by do niego doszło. Nasi partnerzy w administracji ostrzegali jednak, że wszystko zależy od kalendarza prezydenta i dynamiki wydarzeń – mówi nam jeden ze sztabowców. Tego dnia Trump miał bowiem zaplanowane obchody 100 dni prezydentury oraz podpisanie umowy surowcowej z Ukrainą.
Ściśle tajne spotkanie z Trumpem
Spotkanie z Trumpem do ostatniej chwili było utrzymywane w tajemnicy. O tym, że jest ono planowane wiedziały tylko cztery osoby – Karol Nawrocki, Jarosław Kaczyński, szef sztabu Paweł Szefernaker oraz Adam Bielan. Ten ostatni od dłuższego czasu angażował się w organizację spotkania, korzystając ze swoich kontaktów w Partii Republikańskiej.
Sztabowcy Nawrockiego są bardzo zadowoleni, że do niego doszło. - Pokazuje ono, że Donald Trump i jego otoczenie bardzo poważnie traktują szanse Karola Nawrockiego na wyborcze zwycięstwo – nie kryje radości jeden ze sztabowców.
Ostatecznie Nawrocki spędził w Białym Domu 7,5 godziny, spotykając się z republikańskimi kongresmenami i członkami administracji, m.in. z sekretarzem stanu Marco Rubio. - Jeśli na tym by się skończyło i ostatecznie do spotkania z Donaldem Trumpem by nie doszło, i tak byłby to sukces naszego kandydata – słyszymy w sztabie.
Wizyta w Białym Domu pomoże Nawrockiemu?
Pojawia się jednak pytanie, czy to wizyta w Białym Domu Karola Nawrockiego będzie miała pozytywny wpływ na jego kampanię. W Polsce sondaże pokazują, że Donald Trump nie cieszy się dużą popularnością.
Kilka dni temu „Super Express” opublikował sondaż przeprowadzony przez Instytut Badań Pollster, z którego wynika, że aż 55 proc. ankietowanych nie wierzy, że Ameryka Trumpa przyjdzie Polsce z pomocą w razie ataku Rosji. Wiarę w pomoc sojusznika zza Oceanu zachowało jeszcze 28 proc. Polaków. Z kolei sondaż CBOS pokazuje, że dramatycznie zmniejszyło się nasze przekonanie, że relacje polsko-amerykańskie są dobre. Jeszcze dwa lata temu 80 proc. z nas uważało, że stosunki z USA są pozytywne. Po stu dniach prezydentury Trumpa optymistów jest wśród nas tylko 31 proc.
Co na to sztab Karola Nawrockiego? - Polacy bez względu na swoje sympatie wobec tej czy innej administracji amerykańskiej doskonale rozumieją, że Stany Zjednoczone są gwarantem naszego bezpieczeństwa i wiedzą, że musimy mieć dobre relacje z USA niezależnie, kto aktualnie jest gospodarzem Białego Domu. Jesteśmy przekonani, że wyborcy dostrzegą, że tylko Karol Nawrocki jest gwarantem, iż Polska będzie miała dobre relacji z Donaldem Trumpem – przekonuje osoba z bliskiego otoczenia Karola Nawrockiego.
