Nawet Ryba bierze

2009-08-19 4:05

Po wczorajszym wyroku w tak zwanej sprawie gruntowej, która rozsadziła koalicję PiS i Samoobrony, na jednym z portali przeczytałem wesoły i smutny zarazem komentarz internauty: "W tym kraju nawet Ryba bierze".

Komentator zdaje się świetnie znać naszą rzeczywistość pełną skorumpowanych urzędników na wszystkich szczeblach, bo żeby w Polsce coś załatwić, trzeba znać albo dać. A najlepiej jedno i drugie.

To zjawisko zaczyna się w urzędach gminnych, gdzie mąż urzędniczki X ma firmę, która pomoże zdobyć na przykład wszystkie pozwolenia na budowę. Jeśli odrzucimy tę płatną pomoc, urzędniczka skutecznie będzie opóźniać i blokować budowę. Taka zemsta. Teraz okazało się, że korupcja sięga też ministerialnych stanowisk. Związani z Samoobroną Piotr Ryba i Andrzej K. powoływali się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa i obiecywali popilotowanie niezwykle intratnego procesu odrolnienia działek. Jak widać po wczorajszym wyroku, za powoływanie się na wpływy i korupcję można pójść do więzienia, co jest świetną informacją dla nas wszystkich - obywateli petentów. Przy okazji okazało się, że Centralne Biuro Antykorupcyjne, znienawidzone przez niektóre środowiska i głośno krytykowane za zbieranie dowodów w sprawie także tej akcji, świetnie wywiązało się ze swoich zadań, wzorowo przyszpilając oskarżonych. Paru publicystów będzie miało ból głowy...