"Super Express": - Trybunał Konstytucyjny ma się zająć Komisją Majątkową, która przez lata zwracała Kościołowi majątek zagrabiony w PRL lub jego ekwiwalent. Czy jej działalność mogła była nielegalna?
Wiesław Johann: - Może. Jej decyzje zapadały w jednej instancji, nie było możliwości odwołania. A dwuinstancyjność decyzji jest generalną zasadą. To istota nie tylko wymiaru sprawiedliwości, ale funkcjonowania administracji publicznej. W nadzwyczajnych okolicznościach mogą się zdarzyć wyjątki, ale bardzo rzadko.
- Od razu pojawiły się zarzuty, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego zajęli się sprawą tak późno. Po 13 latach łamania Konstytucji RP
- Nie ma takiej możliwości, żeby Trybunał sam z urzędu zajmował się tym, co mu się podoba. Tryb postępowania jest wyraźnie określony przez art. 188 konstytucji i ustawę. Odstępstwem jest sytuacja, w której podczas postępowania nad jakimś wnioskiem pojawia się inny problem i wtedy sędziowie sygnalizują Sejmowi, że powinien się nią zająć. Zasygnalizować, bo zajmować się może tylko tym, o czym mówi wniosek. Choć szczerze mówiąc, Sejm nie za bardzo reaguje na sygnalizacje TK.
- Gdyby Komisja Majątkowa działała nielegalnie, oznacza to, że nawalili politycy, zarówno uchwalając wadliwe prawo, jak i akceptując je przez lata?
- Oczywiście, że nawalili! Proszę pamiętać, że do Trybunału mogą się zwrócić posłowie, senatorowie, premier, prezydent, prokurator generalny i inne podmioty wskazane w ustawie.
- Czy Trybunał stwierdzi, że decyzje Komisji można podważyć, czy uzna, że jego orzeczenie nie skutkuje wstecz?
- Bywają różne sytuacje, ale Trybunał wyraźnie musiałby określić, że orzeczenie odnosi się do stanów faktycznych sprzed jego uprawomocnienia. I takie orzeczenie może rzeczywiście być podstawą do podważenia decyzji Komisji Majątkowej, wznowienia postępowań. Mieliśmy przykład, że w skardze konstytucyjnej ktoś zaskarżał przepis o akcyzie. Wygrał i okazało się, że w raz z nim rację miały tysiące osób. Skorzystała jednak tylko jedna osoba, bo inne nie zaskarżyły swoich spraw. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że skarga konstytucyjna nie jest czymś nadzwyczajnym i każdy może z niej skorzystać.
- Powiedzmy, że działania Komisji łamały konstytucję, a Trybunał uzna, że jego orzeczenie skutkuje od chwili obecnej. Czy można się spodziewać pozwów w Europejskim Trybunale w Strasburgu?
- A dlaczego nie? Mogą się pojawić. Problem w tym, że skarżący może wystąpić ze skargą po wykorzystaniu wszystkich środków w kraju. I po tym ma 6 miesięcy na złożenie skargi. Te terminy zapewne już pouciekały. Cóż, funkcjonujemy w nieco paranoicznym systemie prawnym
Wiesław Johann
Były sędzia Trybunału Konstytucyjnego w latach 1997-2006, wykładowca prawa i były adwokat broniący opozycjonistów w latach PRL