Nauczyciele ocenili rok rządów Czarnka. Druzgoczące

Przemysław Czarnek swoimi pomysłami czy wypowiedziami wzbudza sporo emocji nie tylko wśród pedagogów, uczniów czy rodziców, lecz także osób na co dzień nie związanych ze szkolnictwem. Zmiana kanonu lektur czy propozycja podwyżek dla nauczycieli przygotowana przez Ministerstwo Edukacji i Nauki nie spotkały się z uznaniem Polaków, a sam minister zaliczył kilka wpadek, na przykład mówiąc o ludziach żyjących miliardy lat temu. Najnowszym pomysłem Przemysława Czarnka jest wprowadzenie nowego przedmiotu dla uczniów szkół ponadpodstawowych, historii i teraźniejszości. - Zapowiadał to hasłowo prezes Kaczyński. Niezbędna jest nam nauka historii w nowoczesny sposób, podzielona na historię Polski i historię powszechną – uzasadniał polityk w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”. Tymczasem nauczyciele ocenili działalność ministra w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski. Ich słowa mogą być druzgoczące dla Przemysława Czarnka.

Zobacz: Siostrzeniec premiera prosi internautów o pieniądze. Nie zgadniesz na co!

W naszej galerii zobaczysz udział Przemysława Czarnka z żoną na pielgrzymce.

Marcin Konrad Jaroszewski, dyrektor XXX LO w Warszawie, wystawił mu jedynkę. – Na ministrze ciąży odpowiedzialność za polską szkołę, za to, w jakim kierunku ona będzie szła. Idzie w strasznym kierunku i należy to zatrzymać – powiedział. Dr Iga Kazimierczyk, nauczycielka i prezes fundacji „Przestrzeń dla edukacji”, stwierdziła, że Przemysław Czarnek jest nieklasyfikowany. – Nie był na lekcjach, nie uczestniczył w zajęciach, nie pojawiał się na sprawdzianach, nie realizował programu nauczania. Jest nieklasyfikowany, musi powtórzyć rok – stwierdziła.

Sławomir Broniarz, nauczyciel i prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, ocenił szefa resortu edukacji na 2. – Ta dwójka pokazuje, że pan minister stara się przynajmniej coś robić, tylko, że ta wiedza i te starania są rozbierzene z oczekiwaniami nauczycieli – uzasadnił.