Narzeczona Leszka Millera jr. ujawnia okoliczności jego śmierci: chodzi o wieloletnią depresję

2018-08-30 6:00

To Katarzyna Sobkowiak znalazła martwe ciało Leszka Millera jr. (†48 l.). – To było koło 11-12 w południe. Spałam na dole, bo mieliśmy sprzeczkę, a on był wtedy u góry – powiedziała partnerka tragicznie zmarłego biznesmena. W rozmowie z "Super Expressem" wyznaje, że kłótnia nie mogła być powodem śmierci jej ukochanego: – Byliśmy zgraną parą, sprzeczki ma każdy. To nie powód do takiego kroku. Moim zdaniem chodzi o wieloletnią depresję Leszka – ujawnia kobieta.

Według informacji podawanych przez śledczych, ciało syna byłego premiera Leszka Millera (72 l.) zostało znalezione w niedzielę przed południem. Wieloletnia partnerka biznesmena zdecydowała się zdradzić szczegóły dotyczące tej tragedii: – Jeszcze koło 2-3 w nocy zszedł na dół i potem zamknął się w sypialni na górze. Potem rozegrał się horror, najgorszy jaki można sobie wyobrazić. Żałuję, że nie poszłam spać na górę – powiedziała Sobkowiak w rozmowie z wp.pl. Wersję przedstawioną przez narzeczoną Leszka Millera jr. nieoficjalnie potwierdzili śledczy.

Leszek Miller jr związał się ze swoją partnerką już kilka lat temu. W mediach społecznościowych tworzyli obraz zgranej pary. Jeździli razem na wakacje, publikowali wspólne zdjęcia. Nie oznacza to jednak, że nie dochodziło między nimi do spięć. Jak mówi pani Katarzyna, nie wierzy, żeby kłótnia była powodem tak radykalnej decyzji jej ukochanego: – To zupełnie nie przez kłótnię. Byliśmy zgraną parą, sprzeczki zdarzają się każdemu. To nie powód do takiego kroku. Moim zdaniem chodzi o wieloletnią depresję Leszka – usłyszeliśmy od zrozpaczonej kobiety.

Nasi Partnerzy polecają