Do zdarzenia doszło w Toruniu w czasie ostatniego dnia kampanii wyborczej. 35-latek z reklamówką w ręku chciał podejść do Komorowskiego i z nim porozmawiać, tak tłumaczył. Miał ze sobą materiały dotyczące aborcji, które zamierzał Komorowskiemu zaprezentować. Zaś zdaniem prokuratury miał zupełnie inne zamiary i chciał ówczesnego prezydenta zaatakować. Remigiuszowi D. groziło 5 lat więzienia, sąd zdecydował się na inne rozwiązanie: wyrok 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Musi też Komorowskiego przeprosić.
Zobacz: Przerwa między lekcjami trwała... MINUTĘ! NIK krytykuje organizację lekcję w szkole