Takiego podarunku nie otrzymał nawet Kazimierz Marcinkiewicz, który cieszył się szalenie wysokim poparciem wśród Polaków, ani Donald Tusk - dwukrotny premier. A jej się poszczęściło! Premier pojechała na Dolny Śląsk, by wziąć udział w kolejnym, wyjazdowym spotkaniu ministrów. Już na dworcu we Wrocławiu, na który przybyła oczywiście Pendolino, spotkała ją miła niespodzianka. Otóż Ewa Kopacz dostała w prezencie swój portret! Szefowej rządu wręczyła go rudowłosa kobieta, jak donosi polskieradio.pl, to nauczycielka z Bolesławca. Na obrazie premier jest wprost jak żywa! Patrząc na portret Kopacz nie sposób nie zauważyć inspiracji autorki słynnym obrazem Leonarda da Vinci "Dama z łasiczką". Wszak Kopacz jest na portrecie namalowana wraz z uroczym psiakiem.
Zdjęcie Kopacz odbierającej prezent natychmiast trafiło do Internetu. Na Twitterze rozgorzała dyskusja na temat tego, czy podarunek dla pani premier to ustawka, czy też odruch serca. "Przechodzili przypadkiem z tragarzami", "Ta ruda pani to musi być miłośniczka Rancza. Wzięła pomysł od wójta Kozła" żartują internauci.
Sprawdź: Ewa Kopacz wybrała się na wycieczkę z wnukiem do gdańskiego ZOO