Dramat Nergala: uwierzył, że jest mocny
Wtedy też rozpoczął się dramat tego człowieka. I nie chodzi tu o przerażającą chorobę, którą przeszedł, i z której, dzięki Bogu, się wykaraskał. Chodzi o stan umysłu. Nergal naprawdę uwierzył, że jest mocny.
Rozpoczęły się wywiady, rozbłysły flesze, a koty ze wszystkich dzielnic zaczęły szukać nowych kryjówek. „Dzielny Adam” zaczął edukować wszystkich swoimi mądrościami.
Wtedy to miałem okazję od niego słyszeć, że „ludzie wierzący są prymitywami, Pismo Święte to mitologia, a dziesięć przykazań to zło”.
Zdumiony byłem, że człowiek, który swoją postawą szerzy pogardę dla drugiego człowieka, jest zapraszany przez media do udzielania wywiadów. I NIKOMU za bardzo nie przeszkadza, gdy depcze ludzką godność.
Kiedy w 1967 Muhammad Ali ostentacyjnie odmówił służby wojskowej, pomimo że był wielką gwiazdą – media zaczęły go BOJKOTOWAĆ.
Nergal powinien zniknąć z mediów
W Polsce media powinny to również uczynić z Nergalem. A już na pewno w momencie, gdy na scenie zniszczył Pismo Święte. Jako katolik POCZUŁEM SIĘ URAŻONY. Tak samo, jak miliony naszych rodaków.
Sąd ostatecznie uniewinnił Darskiego, ale media tego robić nie muszą. Dlaczego?
Darski kieruje się wyłącznie chęcią zysku
Bo Nergal jest tchórzem, który kieruje się wyłącznie chęcią zysku. Żeruje na tolerancji naszego narodu, bo wie, żę nie ma w nim ekstremistów, że jesteśmy narodem spokojnym i wyrozumiałym.
Tymczasem gdy Salman Rushdie napisał „Szatańskie wersety”, muzułmanie odebrali to jako obrazę, a autor do dziś ukrywa się pod zmienionym nazwiskiem.
Ciekaw jestem, czy polski demon pokusiłby się dla cynicznych, zarobkowych pobudek spalić na przykład... Koran?
Jak tam, Adasiu, DAŁBYŚ RADĘ?
Pointa będzie wierszowana:
Nergal Darski, demon z wielka,
postrach kotów i pudelka.
Marcin Najman został felietonistą SE.pl. Jego artykuły będą publikowane zawsze we wtorki o godzinie 20.00 w głównym boksie SE.pl. |