Jarosław Kaczyński postanowił zabrać głos na temat podwyżek cen prądu i gazu, do jakich ma dojść w lipcu 2024 roku. Zanim prezes PiS zabrał głos, pokazano krótki filmik, który o tym poinformował, następnie rozpoczęło się przemówienie polityka. Na początku podkreślił, ze ceny prądu mają wzrosnąć o 30 proc., a gazu o 40 proc.
- To są bardzo poważne podwyżki, które będą obciążały społeczeństwo, będą kolejnym krokiem w stronę obniżania stopy życiowej i dlatego jesteśmy zdecydowanie przeciwko temu. To jest odrzucenie polityki jedynie rozsądnej, jedynie zmierzającej ku temu, by w Polsce stopa życiowa nie tylko była utrzymana, ale żeby rosła - mówił były wicepremier.
Zapowiedział także, ze PiS zamierza walczyć o utrzymanie niskich cen energii w nowy sposób.
- Tą metodą jest zebranie podpisów pod społecznym projektem. Do tego przystępujmy. To będzie zbieranie przez posłów, zarówno tych uczestniczących w kampanii, jak i tych nie uczestniczących. Takie podpisy będzie można złożyć także w biurach poselskich. Chodzi to, żeby w pewnym momencie złożyć projekt, który nie może być od razu odrzucony,. Trzeba będzie podjąć nad nim pracy - stwierdził.
Głos zabrał Mariusz Błaszczak. - Ten rząd próbuje wydrenować kieszenie Polaków, wydrenować kieszenie polskich gospodarstw domowych - powiedział poseł.
Były minister wyliczył, że podwyżka cen energii uderzy także w samorządy, co w efekcie może negatywnie wpłynąć na przedsiębiorstwa i spowodować wzrost bezrobocia.
- Aby temu zapobiec, wnieśliśmy inicjatywę ustawodawczą, inicjatywę obywatelską związaną z zatrzymaniem tego procesu - zaznaczył. - PiS jest wiarygodne. Kiedy rządziliśmy, zatrzymaliśmy wzrost cen poprzez tracze. Trzeba utrzymać taką metodę ochronę gospodarstw domowych - dodał.
Na koniec Mariusz Błaszczak zaapelował do wszystkich, by składali swoje podpisy jeśli nie chcą podwyżek cen energii.
- Mamy trzy miesiące na zebranie podpisów. Bardzo prosimy o to, aby wszyscy ci, którzy nie godzą się na drenaż kieszeni polskich gospodarstw domowych taki podpis złożyli. Można zatrzymać te podwyżki, które funduje Tusk od 1 lipca - skwitował Mariusz Błaszczak.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Jarosław Kaczyński: