- „Super Express”: - Od kilu dni głośno o wchodzących od 1 lipca zmianach na SOR. Mowa o segregacji pacjentów, czyli triażu oraz retriażu, który jest ponowną weryfikacją stanu pacjenta przybyłego na SOR. Dodatkowo od 1 października na największych oddziałach zacznie funkcjonować system TOPSOR, który ma usprawnić pracę oddziałów ratunkowych. Minister Łukasz Szumowski ocenia, że wspomniane rozwiązania to duże ułatwienie. Rzeczywiście?
- Prof. Andrzej Matyja: - Pani redaktor, zacznijmy od tego, że system triaż działa w większości oddziałów ratunkowych i jest elementem wiedzy z zakresu medycyny ratunkowej i medycyny katastrof.
- Na czym polega?
- Polega on na kwalifikacji pacjentów do poszczególnych grup oznaczonych kolorem w zależności od stanu zdrowia i pilności udzielenia pomocy. Powinien być od dawna stosowany we wszystkich oddziałach ratunkowy. Zatem wprowadzenie systemu triaż nie jest niczym nowym, a po modyfikacji zarządzeniem ministra może wprowadzić wspomniany chaos. Retriaż tak jak pani powiedziała, jest ponowną weryfikacją stanu pacjenta po upływie czasu.
- Wraz z wejściem w życie triażu każdy pacjent, który przyjdzie na SOR, pobierze numerek. Następnie zostanie poddany segregacji medycznej oraz rejestracji. Pacjentom będą przydzielane kolory. Od niebieskiego dla tych, którzy mogą poczekać na pomoc, do czerwonego, który otrzymają pacjenci wymagający pilnej pomocy specjalistów. Czy nadawanie numerków pacjentom usprawni pracę na SOR?
- Numerki nie usprawnią pracy SOR.
- Dlaczego?
- Jedynym kryterium czasu oczekiwania pacjenta może być jego stan zdrowia, a nie wyznaczona przez numerki kolejność. A zatem retriaż w sposób oczywisty może spowodować zmianę kolejności. Nigdzie na świecie retriażu nie wykonuje się rutynowo. Wprowadzenie retriażu obowiązkowo u wszystkich pacjentów zaangażuje personel SOR w ponowne wykonywanie czynności, które już raz zostały wykonane, a zatem nie przyspieszy a wydłuży czas oczekiwania.
- Przy okazji rozmowy o nowych wdrożeniach, w systemie opieki zdrowotnej wiele mówi się o brakach kadry medycznej. W opinii wielu specjalistów deficyt lekarzy jest ogromną bolączką, z którą szpitale sobie nie radzą. To jedyne utrapienie przed, którym stoją polskie SOR-y w obliczu nowych regulacji?
- Nie. Problemem jest nie tylko angażowanie pracowników w retriaż, ale także program komputerowy, który nie współpracuje z żadnym z programów funkcjonującym obecnie w szpitalach, o czym twórcy programu doskonale wiedzą. Powoduje to konieczność prowadzenia podwójnej dokumentacji medycznej. Problem braku kadry medycznej jest na tyle poważny, że ogromnie trudno jest znaleźć chętnych do tej ciężkiej i odpowiedzialnej pracy. Chciałem zwrócić uwagę, że to tam rodzą się najczęstsze konflikty i tam najłatwiej o pomyłkę. Dlatego trzeba odciążać pracę a nie dodatkowo dokładać administracyjne obowiązki.
- Część pacjentów zamiast skorzystać z nocnej opieki medycznej przyjeżdża na SOR. Być może system, o którym mówimy pomoże to zmienić?
- Pozwala to zrobić także obecnie funkcjonujący system triaż. SOR nie tylko zajmuje się zagrożeniem utratą życia. Triaż służy do ustalenia priorytetu zaopatrywania chorych a nie do odsyłania chorych. Nie ma takiego system, który pozwoliłby odesłać pacjenta z SOR bez jego wcześniejszego badania.
- Jednak SOR nie jest oddziałem przeznaczonym do diagnozowania…
- To prawda. SOR jest przede wszystkim przeznaczony do udzielania pomocy medycznej w przypadkach tego wymagających. Dalej chory powinien by leczony przez swojego lekarza. Trzeba podkreślić, że bez reformy działania podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) nie będzie poprawy na SOR-ach.
- Podsumowując. Rozumiem, że pana zdaniem wraz z nadejściem 1 lipa nie dojdzie do epokowej rewolucji?
- Rewolucji nie będzie. Zwłaszcza dla chorych. Jak Pani Redaktor może wywnioskować z moich wcześniejszych wypowiedzi wprowadzenie tego systemu zwiększy jedynie obciążenie personelu, spowoduje dodatkowe koszty i może być dodatkowym źródłem konfliktu z pacjentami w związku z wprowadzeniem systemu numerków, które jak już mówiłem, będą fikcją.
Rozmawiała Sandra Skibniewska