Klaudia Jachira w Sejmie

i

Autor: Sebastian Wielechowski/Super Express Klaudia Jachira w Sejmie

Na sejmowym wikcie posłanka KO przytyła 10 kg! „Sposób na doła? Zajadasz dalej”

2021-05-08 10:25

Parlamentarzyści nie mają czasu na regularne, zdrowie odżywianie, co odbija się później na ich kondycji. Posłanka KO Klaudia Jachira zdradziła niedawno, że odkąd zasiadła w sejmowej ławie delikatnie przytyła. Najpierw 6, później jeszcze 4 kg. Co istotne, znalazła sposób na zrzucenie tych dodatkowych kilogramów. Przytaczamy go, bo przyda się wielu osobom, które po roku lockdownu mogą mieć problem z akceptacją własnej wagi.

Ostatni post posłanki opozycji na Facebooku nie dotyczył polityki. – „Pandemia sprawiła, że mamy jeszcze mniej ruchu niż wcześniej, do tego dochodzi stres, na każdym kroku dostępny fastfood, pełno słodyczy i niestety jako społeczeństwo coraz częściej zmagamy się z nadwagą, a czasem z otyłością. Dotyczy to nawet dzieci, nad czym ubolewam, bo potem w dorosłym życiu, będzie im bardzo trudno zmienić nawyki żywieniowe” – napisała Klaudia Jachira.

Jak szybko i skutecznie schudnąć 5 kg? Dietetyk o niebezpiecznych metodach odchudzania

Express Biedrzyckiej - Michał Dworczyk: W KPRM mamy kilka kontroli NIK

"A jak masz takiego doła, to co robisz? Zajadasz dalej"

Polityczka przyznała, że sama ma problem z odżywieniem: -”A od kiedy mam więcej stresu, bardzo często go zajadałam, najczęściej pizzą, chipsami albo słodyczami... Doszło do tego, że po dostaniu się do Sejmu, tylko w ciągu kilku miesięcy przytyłam 6 kg, a potem kolejne 4. I wiecie, tu nawet nie chodzi o wygląd, bo można powiedzieć, że to kwestia gustu ;), ale źle się sama ze sobą czułam. Od razu siada samoocena, martwisz się o swoje zdrowie, masz gorszą kondycję, potwornie męczysz się przy każdym wejściu pod górę” – opowiada Jachira. – „A jak masz takiego doła, to co robisz? Zajadasz dalej, bo przecież nic tak nie poprawia nastroju jak bita śmietana” – zwierzyła się posłanka KO przed internautami.

Kasia Tusk pokazała zdjęcie prosto z sypialni. Szczegół w tle mówi wszystko

Polityczka wiele razy próbowała zmienić nawyki i – jak twierdzi - czasem nawet zszedł kilogram, ale potem i tak to wracało. Aż w końcu postanowiła skorzystać z profesjonalnej opieki dietetyczki! – „Ustawiłyśmy fajny jadłospis i się zaczęło na poważnie. W moim przypadku okazało się, że jako jaroszka, potrzebowałam więcej białka. Gdy zjem w ciągu dnia odpowiednią ilość, po prostu nie czuję głodu, ale pewnie każdy organizm potrzebuje czegoś innego” – pisze Klaudia Jachira”. – „Co do ruchu, to bardzo źle zrobiły mi zamknięcie fitnessu, na który chodziłam od dobrych kilku lat regularnie. Szukałam czegoś w zamian, oczywiście kupiłam rowerek treningowy i... znacie to ? Najpierw jeździmy codziennie, potem dwa razy w tygodniu, a na końcu od wielkiego dzwonu”.

Codziennie spacer - 10 kilometrów!

A teraz czas na happy end. Posłanka Jachira zaczęła chodzić. Nie biegać, a chodzić. Każdego dnia chodziła minimum 10 km. – „Chodzenie jest świetne, bo chodzić możecie o każdej porze, w każdym miejscu. Nawet jak wracam o północy z Sejmu, to zmieniam buty i idę” – oznajmiła na Facebooku. – „Dieta, zmiany nawyków żywieniowych i chodzenie sprawiły, że po 4 miesiącach jestem -10 kg, ale wiem, że to wcale nie jest zwycięstwo, bo teraz zaczyna się prawdziwa walka, by to utrzymać, a to może nawet trudniejsze od samego chudnięcia” – wyjawiła.

Na diecie wcale nie jest łatwo. Posłanka KO czasami marzy o pizzy i krewetkach w tempurze, ale radzi sobie jedząc np. fot słodycze. A o tym wszystkim postawiła napisać, aby dodać wszystkim otuchy. – „Pamiętajmy, że nie robimy tego dla kogoś i ze względu na modę, tylko dla siebie, by lepiej się czuć, i przede wszystkim dla zdrowia, by nie skończyć z miażdżycą w wieku 45 lat” – tak zakończyła wpis Klaudia Jachira.

Sonda
Jak oceniasz funkcjonowanie służby zdrowia podczas pandemii?