Choroby Putina: Parkinson, COVID-19, a może rak?
O rzekomych chorobach Putina media rozpisują się od kilku lat. Choroba Parkinsona, rak, ciężki przebieg COVID-19 - to tylko kilka z nich. Głośno było też swego czasu o wypadku Putina podczas jazdy konnej. Ale to wszystko domysły i nieoficjalne informacje. Bo oficjalnie, wg kremlowskiej propagandy, Władimir Putin jest okazem zdrowia. Putin bardzo dba o to, jakie informacje o nim, jego rodzinie, przeszłości i jego zdrowiu, trafiają do opinii publicznej. Jaka jest prawda o zdrowiu i kondycji prezydenta Rosji w 22. roku jego rządów w tym kraju? Piszą o tym sporo niezależni rosyjscy dziennikarze. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, to wciąż tacy tam są. Publikują oczywiście nie w Rosji, a w krajach demokratycznych. Jeden z takich artykułów poświęcony zdrowiu i kondycji psycho-fizycznej Putina, napisany przez grupę dziennikarzy zrzeszonych w Project Media, opublikował Onet.pl. Project Media w Rosji jest uznany za organizację niepożądaną, a za rozpowszechnianie ich materiałów na terenie Rosji grożą kary!
Putin skończy 70 lat, rosyjska propaganda utrzymuje, że prezydent Rosji ma się świetnie
Za kilka miesięcy Putin skończy 70 lat - przynajmniej wg oficjalnych informacji Kremla. Nic więc dziwnego, że jego zdrowiem od dawna interesują się dziennikarze z wielu krajów. To zainteresowanie wzrosło szczególnie od 24 lutego 2022 roku, czyli od dnia, kiedy Putin wywołał wojnę na Ukrainie. Krwawy rosyjski dyktator budzi ogromne zainteresowanie, bo to od niego zależą przecież losy świata. Jak się miewa Putin? Wedle propagandowych wiadomości Moskwy - mimo prawie 70-tki na karku - świetnie. Jak piszą dziennikarze z Project Media:
Józef Stalin w tym wieku miał już za sobą drugi wylew, Leonid Breżniew był niezdolny do pracy i prawdziwa władza przeszła w ręce jego otoczenia, Jurij Andropow w ogóle nie dożył tej daty, a Borys Jelcyn zrezygnował ze stanowiska jako człowiek ciężko chory. Stan zdrowia Putina, cytując jego rzecznika Dmitrija Pieskowa, jest "doskonały".
Putin bierze kąpiele w porożu jelenia! Poprawiają krążenie i odmładzają skórę?
Jak piszą reporterzy z Project Media na łamach Onetu, z wiekiem troska o zdrowie i długowieczność pochłonęła prezydenta Rosji tak mocno, że zaczął interesować się medycyną niekonwencjonalną. A przecież w jego rodzinie jest wielu lekarzy. Dość powiedzieć, że jego najstarsza córka (z małżeństwa z Ludmiłą Putiną), Maria, jest lekarką.
Jednak od czasu zakończenia drugiej kadencji prezydenckiej Putina jego zdrowie stało się narodowym priorytetem. Do tego stopnia, że Putin ma być wyjątkowo wręcz wyczulony na punkcie swojego zdrowia i szuka różnych sposób, by zachować młodość i przedłużyć swoje życie. Reporterzy z Projekct Media piszą, że Putin zażywa kąpieli w płynie z poroża młodego jelenia! Zabiegi owe poprawiają podobno układ krążenia i odmładzają skórę.
ZOBACZ TAKŻE: Putin panicznie boi się otrucia! "Nie tyka niczego, czego nie przygotuje jeden z jego kucharzy"
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wszystkie fanaberie Putina. Złoty sedes mówi o nim wiele! "Ma osobowość zamkniętą..."
Kąpiele w porożu jelenia to wyjątkowo okrutny proceder
Brzmi niewiarygodnie? A jednak! Na te zabiegi Putina miał namówić Siergiej Szojgu i już w połowie 2000 r. po raz pierwszy przywiózł prezydenta na Ałtaj i przekonał go do korzyści płynących z tego zabiegu.
Putin jest znany z tego, że kocha zwierzęta. Jednak w trosce o swoje zdrowie jest gotów poddać się okrutnemu dla zwierząt i wątpliwemu medycznie zabiegowi. (...) Wiosną rogi jelenia ałtajskiego, czyli poroże, rosną w ogromnym tempie kilku centymetrów dziennie. W tym momencie poroże nie jest jeszcze skostniałe, jest miękkie i pełne krwi. Ekstraktowi z tych rogów przypisuje się działanie terapeutyczne. Niektórzy chętnie zażywają kąpieli w porożu, istnieje więc cały przemysł zajmujący się pozyskiwaniem pantokryny, czyli wyciągu z poroża.
Proceder jest wyjątkowo okrutny, bo - jak piszą rosyjscy niezależni dziennikarze w Onecie - jelenie są wiązane lub zaciskane na specjalnej maszynie, podnoszone tak, by zwisały bezradnie, a żywe rogi są odcinane, często zwykłą piłą. - Obrońcy praw zwierząt porównują to doświadczenie do wyrywania paznokci - podkreślają.