
Myrcha i cisza wyborcza: wpadka wiceministra czy złamanie prawa?
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha przeprasza za wpisy agitacyjne w trakcie ciszy wyborczej. Czy to tylko "błąd ładowania grafik", czy poważne naruszenie ciszy wyborczej? Sprawę bada PKW.
W sobotę, 17 maja, w trakcie trwania ciszy wyborczej, na profilu wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy pojawiły się wpisy, które mogły zostać odebrane jako agitacja wyborcza. Wpisy zachęcały do głosowania na konkretnego kandydata w wyborach. Zgodnie z relacjami medialnymi, do publikacji doszło po północy, kiedy to cisza wyborcza już obowiązywała. Sprawa wywołała spore kontrowersje w mediach społecznościowych i została szybko podchwycona przez portale informacyjne.
Reakcja wiceministra – przeprosiny i tłumaczenia
Po tym, jak sprawa ujrzała światło dzienne, wiceminister Arkadiusz Myrcha zareagował, publikując przeprosiny. "Przepraszam, w wyniku błędu ładowania grafik, pojawiły się one po północy. Już usunąłem. Za błąd przepraszam" – napisał wiceminister po godz. 8. W swoim oświadczeniu polityk tłumaczył, że publikacja wpisów była wynikiem błędu technicznego, a nie celowym działaniem. Podkreślił, że nie miał intencji łamania ciszy wyborczej i natychmiast po zauważeniu problemu usunął sporne materiały. Mimo to, sprawa została zgłoszona odpowiednim organom, które mają zbadać, czy doszło do naruszenia prawa.
Cisza wyborcza – co to jest i czego nie wolno robić?
Cisza wyborcza to okres, który rozpoczyna się na 24 godziny przed dniem wyborów i trwa aż do zamknięcia lokali wyborczych. W tym czasie zabroniona jest wszelka forma agitacji wyborczej, czyli publicznego nakłaniania lub zachęcania do głosowania na konkretnych kandydatów lub partie. Przepisy mają zapewnić wyborcom możliwość podjęcia decyzji w spokoju i bez presji.
Co konkretnie jest zabronione podczas ciszy wyborczej? Nie wolno zwoływać zgromadzeń, organizować pochodów i manifestacji, wygłaszać przemówień, rozpowszechniać materiałów wyborczych (np. ulotek, plakatów), a także publikować sondaży wyborczych. Za złamanie ciszy wyborczej grożą surowe kary finansowe. Grzywna może wynieść od 20 zł do nawet 5 tys. zł. W przypadku publikacji sondaży wyborczych kara może sięgnąć nawet 1 mln zł.
Polecany artykuł: