"Super Express": - Nie jest panu po ludzku przykro, że posłanka Kluzik-Rostkowska pojawiła się jednak na zjeździe Platformy Obywatelskiej i opuściła stworzoną przez nią samą partię Polska Jest Najważniejsza?
Paweł Kowal: - Przyznam, że w pewnym sensie jest mi przykro. Uważam, że ludzie zawsze powinni dotrzymywać słowa i tak ich traktuję. Media wałkowały jednak tę sprawę niemal cały tydzień i nie było to dla mnie wielkie zaskoczenie. Spodziewałem się, że któraś z dwóch dużych partii będzie próbowała utrudniać działanie PJN. I okazało się to prawdą.
- Koleżanka poinformowała pana o przejściu do Platformy? Czy dowiedział się pan z mediów?
- Pozostawaliśmy w stałym kontakcie. I myślę, że PJN dał przykład, jak można się w cywilizowany sposób rozstawać. Przede wszystkim dajemy jednak nadzieję tym, którzy są wkurzeni na politykę Platformy i PiS. Słowa dotrzymamy i zrobimy wszystko co możliwe, by wejść samodzielnie do Sejmu.
Przeczytaj koniecznie: Joanna Kluzik-Rostkowska partie zmienia częściej niż żakiet. ZDRADZA zawsze w czerwonym ZDJĘCIA
- Pan i politycy PJN bardzo łagodnie komentujecie to, że byłej liderce zaczęło odpowiadać inne "towarzystwo" niż wasze. Choć przecież to ona namawiała wielu z was do wyjścia z PiS. To przy wszystkich różnicach niemal tak, jakby Janusz Palikot opuścił Ruch Poparcia Palikota.
- Już po zmianie przywództwa w PJN, kiedy Joanna przestała być przewodniczącą, pojawiło się wielu nowych członków naszej partii. To pokazuje, że obywatele są często bardziej dojrzali od polityków. Wiedzą, że zmiana partii może się każdemu przydarzyć. Choć nie powinna zbyt często.
- Jak skomentować to, że do rejterady doszło pół roku przed wyborami, tuż przed domykaniem list poselskich? To nokautujący cios dla ugrupowania, które w sondażach walczy o być albo nie być.
- Czasami lepiej, gdy taka decyzja ma zapaść jak najszybciej. My nie chcemy jednak skupiać się wyłącznie na sprawie jednego transferu politycznego. Mamy jako PJN swoją partię, klub parlamentarny, wielu aktywnych działaczy w całym kraju. Wszyscy chcemy tworzyć nową organizację po to, żeby Polacy płacili mniejsze podatki, żeby przedsiębiorcom było lepiej, a państwo nie udawało, ale naprawdę troszczyło się o rodziny. I jesteśmy zdeterminowani, by to robić. W Sejmie musi być choć jedna partia, która sprawdzi, czy Platforma i PiS realizują to, co zapowiadali. Pilnowała europejskich standardów budżetu.
- Zastanawiam się, czy będzie miał kto tego pilnować? Już na starcie problemy z posłem Bielanem. Niedawno z posłami Kamińskim i Libickim. Teraz odejście Kluzik-Rostkowskiej... Im bliżej wyborów, tym pańscy koledzy mogą być coraz bardziej nerwowi...
- Jeżeli ktoś chce iść w ślady tych, którzy nie dali rady, to powinien pójść. Słabość jest rzeczą ludzką. Szanuję także tych, którzy odeszli, mam nadzieję, że zrobią w innych partiach wiele dobrych rzeczy. My stworzyliśmy projekt dla ludzi odważnych. Gdy ktoś chce mieć bezpieczne miejsce w Sejmie, to idzie po prośbie do Platformy lub PiS o pierwsze miejsce na liście. My tego nie zrobimy. Jeżeli ktoś chce coś zmienić, idzie z nami i ryzykuje.
Paweł Kowal
Przewodniczący PJN, europoseł, były wiceszef MSZ