"Super Express": - W lipcu 2012 roku Jarosław Kaczyński deklarował, że wasza partia będzie dążyć do uwłaszczenia działkowców. Teraz zaś, jak się do tego wzięła Platforma, podczas prac w podkomisji sejmowej zajmującej się działkami posłowie PiS krytykują kolegów z PO...
Joachim Brudziński: - Zawsze opowiadaliśmy się za tym, żeby to działkowcy mieli głos decydujący w sprawie działek i dawaliśmy tego dowody. Krytyka więc nie dotyczy samego pomysłu przekazania działkowcom działek, które uprawiają, tylko Platformy, która jak się robi gorąco i w sondażach jej popularność spada na łeb na szyję, to nagle zmienia swoje stanowisko o 180 stopni.
- W porządku, Platforma jest zła, ma rogi, ogon, kopyta i zieje siarką. Ale w tym momencie realizuje dobrą sprawę. Czyż nie jest tak?
- No to ja mówię jak w pokerze: sprawdzam. I czekam, w jakim kształcie, w jakim projekcie ustawy to się objawi. Bo powiedzieć, że się oddaje działkowcom działki na własność to jedno, a czym innym jest wymiar legislacyjny takiej deklaracji. Żeby się np. nie okazało, że to będzie nie uwłaszczenie, lecz zagrabienie wykupienie.