Polski rząd jest gotowy na każdą ewentualność, gdyby w Libanie było bardziej niebezpiecznie
"Polski rząd jest gotowy na każdą ewentualność, gdyby doszło do eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, choć mamy nadzieję na jej deeskalację. Ponawiamy jako MSZ nasze ostrzeżenia przed podróżami do Libanu i zaznaczamy w naszych komunikatach do rodaków, że jeżeli sytuacja nie wymaga bezwzględnej konieczności pozostawania na terytorium Libanu, to wskazane jest opuszczenie zagrożonych rejonów" - powiedział wiceszef MSZ.
Podkreślił, że liczy na to, że "procesy pokojowe przyniosą efekt". "Jednak gdyby tak się nie stało, to polski rząd ma przygotowany plan szybkiej ewakuacji naszych obywateli, przy współpracy MSZ i MON. Służby dyplomatyczne i MON są w tej sprawie pełnej gotowości, gdyby tylko doszło do eskalacji konfliktu" - zaznaczył wiceminister.
Wiceminister zaznaczył jednocześnie, że jego zdaniem kluczem do bardziej trwałego uspokojenia sytuacji i załagodzenia konfliktów w regionie jest kwestia Palestyny. "Pierwszym krokiem do tego jest zawieszenie broni, a potem pokój w Palestynie i uznanie rozwiązania dwupaństwowego, którą popiera też polska dyplomacja" - zaznaczył wiceszef MSZ.
Niebezpieczny popyt na podróże do Libanu
W niedzielę MSZ ponowiło ostrzeżenia przed podróżami do Libanu. "Jeżeli Twoja sytuacja nie wymaga bezwzględnej konieczności pozostawania na terytorium Libanu wskazane jest opuszczenie zagrożonego rejonu" - radzi na X resort dyplomacji. Poinformował jednocześnie, że komunikacja lotnicza w regionie pozostaje dostępna.
Także w piątek MSZ, w związku ze wzrastającą wówczas liczbą polskich turystów przyjeżdżających do Libanu, Izraela i Iranu, ostrzegało przed wszelkimi podróżami w ten region. Jak zaznaczał resort dyplomacji, niestabilna sytuacja w regionie wskazuje, że opuszczenie tych miejsc będzie coraz trudniejsze. W sobotę władze USA i Wielkiej Brytanii zaapelowały do swoich obywateli, aby opuścili Liban. Szwecja natomiast postanowiła zamknąć swoją ambasadę w Bejrucie.