"Jesteśmy na etapie wirusa, ale myślę, że ten wirus LGBT, wirus ideologii jest znacznie groźniejszy, bo to jest wirus dehumanizacji społeczeństwa" - takie szokujące słowa wypowiedział w czwartek na antenie Telewizji Trwam łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski. Słowa urzędnika wywołały falę protestów, między innymi przedstawicieli Związku Nauczycielstwa Polskiego. Nie spodobały się także szefom kuratora.
Dziś Grzegorz Wierzchowski poinformował, że stracił swoje stanowisko. "Szanowni Państwo. Bardzo dziękuję za wsparcie. Potwierdzam, że wczoraj dostałem informację o odwołaniu mnie z funkcji kuratora oświaty. Widziałem się z ministrem Piontkowskim jeszcze w środę. Nic o tym nie wspominał" - napisał na Twitterze. Informację o odwołaniu kuratora potwierdziła również Anna Ostrowska, rzeczniczka MEN.