Morawiecki zdenerwował się na Tuska. "Dostaniemy propagandę i głupkowate tiktoki”

2025-12-02 12:46

Mateusz Morawiecki wypuścił nowy spot, w którym uderza w rząd Donalda Tuska, wykorzystując emocje związane z przygotowaniami do świąt. W materiale polityk ostrzega, że polskie rodziny czeka „skromniejszy stół i choinka”, bo ceny „szybują w górę”. Lektor w wideo drwi z obozu rządzącego: „W prezencie od Tuska dostaniemy propagandę i serię głupkowatych tiktoków.” Przekaz jest prosty: drożyzna, chaos i zero rozwiązań.

Mateusz Morawiecki

i

Autor: Art Service / Super Express
  • Nowy świąteczny spot z mocnym przekazem
  • 🔻 Ceny, emocje i atak na władzę
  • 🔻 Narracja o polskich domach i realnym życiu
  • 🔻 Finał, który może wywołać burzę

„Grudzień to miesiąc przygotowań”. Morawiecki gra na emocjach

Spot zaczyna się od narracji bliskiej każdej rodzinie: kuchnia, zakupy, lista wydatków przed Wigilią.

„Grudzień to miesiąc przygotowań do świąt Bożego Narodzenia.”

W kolejnych sekundach ton zmienia się dramatycznie:

„Niestety w wielu polskich domach będzie skromniej przy stole i pod choinką.”

To polityczna gra na doświadczeniu milionów konsumentów: nie stać nas, więc winny jest rząd.

„Ceny produktów szybują w górę”. Punkt uderzenia: portfel

Lektor przedstawia twardy przekaz:

„Ceny produktów szybują mocno w górę, średni koszyk zakupowy przekroczył psychologiczną barierę 100 zł.”

Bariera 100 zł w koszyku to klucz w spotach Morawieckiego: nie statystyka, a odczucie. To nie dyskusja o deficycie czy rentowności obligacji, to koszyk z Biedronki i pytanie, czy starczy na rybę, masło, masę makową i pierogi.

„Ekipa Tuska obiecywała złote góry”

Spot szybko przechodzi w bezpośrednią krytykę.

„Ekipa Tuska obiecywała złote góry” — słyszymy w materiale.

To klasyczna konstrukcja polityczna: obietnica → rzeczywistość → wkurzenie wyborcy. Morawiecki zestawia kampanijne zapewnienia z tym, co jego zdaniem ludzie widzą dziś w sklepach.

„A co mamy?” — odpowiedź w stylu kampanii

Lektor wymienia po kolei:

„Wysokie ceny, rosnące rachunki za energię, odwoływane wizyty u lekarzy, a do tego tragiczną sytuację w budżecie państwa.”

Morawiecki buduje narrację o biedniejszych świętach

Spot został przygotowany tak, by uderzać tuż przed sezonem zakupowym, wtedy, gdy emocje są najwyższe, a ludzie najbardziej liczą pieniądze. Morawiecki nie przedstawia danych z NBP, nie cytuje ekonomistów. Pokazuje jedynie koszyk, półki i cenę. To forma przekazu, która przebija profesjonalne komunikaty rządu, bo działa na instynkty, nie na argumenty.

Express Biedrzyckiej - WSTĘP
Sonda
Czy świąteczna drożyzna to wina rządu Donalda Tuska?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki