Między państwami Unii Europejskie wciąż nie doszło do porozumienia w kwestii funduszu odbudowy po kryzysie spowodowanym epidemią. Obecna propozycja władz unijnych zakłada pulę wydatków na poziomie 390 mld euro.
- Ten zastrzyk jest trochę mniejszy, niż planowaliśmy na skutek bardzo ostrej, egoistycznej akcji grupy skąpców - powiedział goszczący w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.
- Chcemy, żeby te pieniądze były wydawane uczciwie. Nie ma tutaj między nami ostatecznych uzgodnień co do tego jaka część kredytów będzie na górce części dotacyjnej. My optujemy, żeby łączna pula była podobna i wynosiła 750 mld euro - dodał. Szef polskiego rządu stwierdził jednak, że jest dobrej myśli co do porozumienia między państwami Unii i wysokości funduszu pomocowego.
- Różne kraje są na różnych etapach wychodzenia z kryzysu. My radzimy sobie dobrze. Jestem dobrej myśli, że uda się uzgodnić ten oby jak najwyższy budżet i nasze cele związane z brakiem arbitralności i uznaniowości związane z tzw. praworządnością - przekonywał Morawiecki.
Chodzi o szeroko dyskutowaną na forum unijnym kwestię powiązania wydatkowania środków unijnych z przestrzeganiem praworządności. Protestują przeciw takiemu rozwiązaniu m.in. Węgry i Polska.