- Dworczyk: słowa Cezarego Tomczyka o prezydencie Karolu Nawrockim to „kompromitująca wypowiedź” i dowód politycznego cynizmu KO.
- Europoseł ocenia, że Polska została wypchnięta z kluczowych rozmów pokojowych, a rząd „w ostatniej chwili próbuje się ratować”.
- O relacjach w PiS: Dworczyk przyznaje, że niektórzy politycy partii „nieświadomie wpisują się w linię Tuska”, co szkodzi jedności opozycji.
- O sądach: większość działa profesjonalnie, choć część sędziów i prokuratorów „dała się wciągnąć w polityczną wojnę”.
Dworczyk o Tomczyku: „Kompromitacja i cynizm”
Radio Plus: - Wiceszef MON Cezary Tomczyk mówił w „Super Expressie”, że za odcinek amerykański odpowiedzialny jest prezydent Karol Nawrocki i to on powinien teraz się wykazać w czasie zamieszania z planem pokojowym. Ma rację?
Michał Dworczyk: - Uważam, że to jest kompromitująca wypowiedź. Obnaża bowiem cynizm polityków KO. Jednego dnia mówią, że prezydent nie ma w ogóle żadnych prerogatyw, jeśli chodzi o politykę międzynarodową, bo tę politykę realizuje rząd. Drugiego dnia, kiedy okazuje się, że ich zabiegi poniosły fiasko i w ogóle nie ma ich przy stole negocjacyjnym, próbują winę za to zrzucić na głowę państwa.
- Ale przecież domagacie się większej roli prezydenta. Od wielu miesięcy podkreślacie, że Karol Nawrocki ma świetne kontakty z Donaldem Trumpem, a rządzący w zasadzie ich nie mają.
- To prawda, że rządzący mają fatalne relacje z administracją amerykańską. Natomiast ja mogę powiedzieć tylko tyle: jeśli mówimy konkretnie o rozmowach pokojowych, to od początku była w nie zaangażowana tzw. koalicja chętnych. W tej koalicji reprezentował Polskę, czy próbował reprezentować, Donald Tusk. Niestety od początku to za bardzo nie szło. Dzisiaj ewidentnie widać, że te rozmowy odbywają się bez naszego udziału. Dopiero w ostatnich kilkudziesięciu godzinach rząd rozpaczliwie zaczął coś robić, by włączyć się w te rozmowy. I dobrze, bo Polska powinna brać udział w tych rozmowach.
- Ale dlaczego prezydent nie włącza się w te rozmowy z administracją prezydenta Trumpa?
- Jak mówiłem, te rozmowy od początku prowadzi rząd. W związku z tym trudno, żeby teraz prezydent wchodził w dyskusję czy w relacje budowane w taki czy inny sposób przez rząd Donalda Tuska. Dlaczego nas nie było na tych najważniejszych rozmowach, które dotyczyły planu pokojowego? To pytanie należy kierować do ministra spraw zagranicznych i Donalda Tuska.
„Koledzy czasami grają dla Tuska” – napięcia wokół Morawieckiego w PiS
- Przejdźmy do samego PiS. Ma pan poczucie, że były premier Mateusz Morawiecki jest wypychany z PiS? Niektórzy tak to widzą, sądząc choćby po tym, że nie znalazł się w radzie programowej partii.
- Nie jest żadną tajemnicą, że każda partia, która jest szeroką formacją – a PiS właśnie do takich należy – skupia w sobie różne środowiska, które czasami różnie interpretują czy różnie patrzą na kwestie programowe i wszelkie inne. No i tu mamy chyba do czynienia z taką sytuacją. Uważam, że sytuacją całkowicie niepotrzebną, bo pan mówi o próbie wypychania premiera Mateusza Morawieckiego i jego środowiska z PiS.
- Pytam, czy państwo mają poczucie, że tak właśnie jest?
- Mam czasami poczucie, że niektórzy koledzy w sposób nieroztropny podejmują działania, które tak naprawdę wpisują się w działania Donalda Tuska. Próbuje on skłócić wewnętrznie opozycję i czasami niektórymi nieroztropnymi działaniami koledzy wspierają te wysiłki. Natomiast trudno mi uwierzyć, że to są działania intencjonalne. Nie warto się nad tym skupiać i dłużej zatrzymywać, trzeba robić swoje i tak też będziemy działać. A jeśli pan mówi o wypychaniu z PiS, to wie pan, jestem członkiem PiS ze stażem, którego nie muszę się wstydzić.
Sądy i prokuratura: większość rzetelna, ale są wyjątki
- Warszawski Sąd Okręgowy wymierzył kary ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu senatorowi Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, byłemu prezesowi NIK-u oraz Janowi Buremu, kiedyś szefowi klubu PSL. Chodzi o obsadzenie stanowisk w NIK. Tak narzekacie, że sądownictwo jest upolitycznione, a tu proszę jednak wolne sądy w Polsce. Zbigniew Ziobro może powinien wrócić i oczekiwać uczciwego procesu?
- Zawsze podkreślałem, że absolutna większość sędziów, duża część prokuratorów to są urzędnicy państwowi, którzy chcą po prostu rzetelnie pracować. Natomiast niestety jest grupa osób zarówno wśród prokuratorów, jak i wśród sędziów, którzy dali się wciągnąć w polityczną wojnę i realizują polityczne polecenia. W takim przypadku na pewno nie można liczyć na obiektywne i profesjonalne podejście. Ja mogę też powiedzieć ze swojego doświadczenia. Byłem na kilkudziesięciu przesłuchaniach od 2023 roku i w absolutnej większości był tam pełen profesjonalizm. Widać było, że prokurator otrzymał polecenie zbadania jakiejś sprawy w związku z tym w pełni profesjonalnie, obiektywnie ją bada. A były też takie osoby, które czy to w swoim zacietrzewieniu politycznym, czy ze względów koniunkturalnych próbowały realizować jakąś linię partyjną.
Rozmawiał Jacek Prusinowski, tw