Niemal do ostatniej chwili nie było jasne, kto zostanie kandydatem PiS na prezydenta. Po długich konsultacjach i naradach, zdecydowano się się postawić na Karola Nawrockiego. Prezes IPN ma być kandydatem obywatelskim z poparciem ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego. Jak wiadomo, w grę wchodziły także inne kandydatury, również Przemysława Czarnka czy Mateusza Morawieckiego. Premier przeanalizował nawet swoje szanse na antenie Polsat News. -
- Rzeczywiście pan doktor Nawrocki nigdy nie był członkiem partii. Jest kandydatem ponadpartyjnym i myślę, że on właśnie będzie najlepiej przygotowany do tego, żeby być takim bezpartyjnym strażnikiem polskich interesów. Głęboko w to wierzę, że doktor Nawrocki przekroczy 50 proc. - powiedział Mateusz Morawiecki. Były szef rządu przeanalizował również swoje szanse, gdyby partia zdecydowałaby się go wystawić w wyborach prezydenckich. - Ja być może też bym wygrał, ale taka decyzja zapadła. Ja jestem lojalnym członkiem naszej politycznej formacji i na pewno będę pracował w taki sposób, by pomóc doktorowi Nawrockiemu w przekonaniu Polaków, że on będzie naprawdę najlepszym prezydentem - ocenił były premier.
Wybory prezydenckie 2025 - kandydaci
Start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich ogłosili już prezydent Warszawy, wiceszef PO Rafał Trzaskowski, prezes IPN Karol Nawrocki (popierany przez PiS), marszałek Sejmu, szef Polski 2050 Szymon Hołownia, Sławomir Mentzen z Konfederacji oraz Marek Jakubiak z koła Wolni Republikanie. Wciąż nie wiadomo, kto będzie kandydatem bądź kandydatką Lewicy. Coraz częściej mówi się o tym, że ma być to Magdalena Biejat, wicemarszałek Senatu. Taką informację podała Polityka Insight.
ZOBACZ GALERIĘ: Swojskie wakacje Morawieckiego