Izabela Bodnar: Dojrzewałam do odejścia z Polski 2050
„Super Express”: - We wtorek Szymon Hołownia apelował, by ci, którzy chcą odejść z Polski 2050, przyszli do niego i po męsku, jak to ujął, powiedzieli, że się z nią żegnają. Prosił też, że żeby „nie robić smrodu”. Rozumiem, że poważnie potraktowała pani to wezwanie marszałka Hołowni, bo kilka godzin później złożyła pani rezygnację z partii.
Izabela Bodnar: - Zupełnie nie. Muszę przyznać, że ja w ogóle nie słyszałam tej wypowiedzi pana marszałka i moja decyzja o odejściu została podjęta w oderwaniu od niej.
- Widzi pani, okazuje się, że rozumiecie się z Hołownią bez słów, a pani odchodzi.
- Odeszłam z partii nie pod wpływem jednorazowego impulsu czy emocjonalnego zawrotu głowy. Ja po prostu do tej decyzji przez pewien czas dojrzewałam. Nie zgadzałam się z pewnymi strategicznymi posunięciami Polski 2050.
- Jakimi konkretnie?
- Miałam trochę inną wizję komunikowania się ze światem, z partnerami koalicyjnymi i wyborcami. Uważałam, że nasza strategia za bardzo opierała się o celowe budowanie konfliktów wokół naszej naszej formacji. Za mocno symetryzowaliśmy, pokazując równorzędność między demokratyczną koalicją, a skompromitowanym ośmioma latami rządów PiS-em. Nie podobała mi się również narracja w kampanii prezydenckiej Szymona Hołowni, dlatego też nie wzięłam w niej udziału.
Spotkanie Hołowni u Bielana przelało czarę goryczy
- Spotkanie Hołowni z politykami PiS w mieszkaniu Adama Bielana to już było za dużo dla pani?
- To był dla mnie przełomowy moment. Nocna rozmowa w tej fatalnej, niestosownej i zadziwiającej formule i nie poinformowanie o tym, ani partnerów koalicyjnych, ani ani swojego środowiska, to był ten moment zwrotny
- Nikt z was o nim nie wiedział?
- Nie, wszyscy byliśmy bardzo tym zaskoczeni. Co gorsza tłumaczenia Szymona, który próbował to wszystko rozwodnić, były zupełnie dziwaczne.
- A może po prostu poczuła pani, że Polska 2050 nie ma przed sobą przyszłości i trzeba się z tego tonącego okrętu już ewakuować?
- W ogóle nie myślałam o tym w tych kategoriach, bo nie myślę w kategoriach swoich interesów, swoich stołków. Jestem w na tyle komfortowej sytuacji, że mogę sobie pozwolić na to, żeby być niezależną. Po prostu moje poglądy zaczęły się od jakiegoś czasu rozjeżdżać z tymi, które głosi Polska 2050. Zaczęłam się więc czuć w partii niekomfortowo. Nie myślałam więc o tym, partia tonie i trzeba uciekać. Poczułam, że już nie jest to moje miejsce.
- Ale pani zdaniem Polska 2050 tonie?
- Polska 2050 ma wspaniałą drużynę ideowych i pracowitych ludzi. Ale jeśli partia radykalnie nie zmieni swojej strategii, pójdzie w dół.
Hołownia szkodzi Polsce 2050?
- To strategia czy strateg jest obciążeniem? Szymon Hołownia powinien odejść dla dobra Polski 2050?
- Nie tyle Szymon Hołownia, co jego zaplecze, które podpowiada mu takie, a nie inne rozwiązania. Wydaje mi się, że to właśnie zaplecze Szymona sprawiło, że trochę się w tym wszystkim pogubił. Jeżeli zmieni strategów, to będzie miał jeszcze szansę wyprowadzić i siebie, i całą formację na bardzo fajny wynik. Nie można opierać tylko i wyłącznie na konfliktowaniu się ze wszystkimi, na wbijaniu szpilek i nieustannym publicznym atakowaniu swoich partnerów.
- Jak wiele pani koleżanek i kolegów z partii jest gotowe iść w pani ślady? Będzie masowa ucieczka z Polski 2050?
- Nie wiem, nie będę się wypowiadała za koleżanki i kolegów.
Rozgoryczeni polityce Polski 2050 rzucą partyjnymi legitymacjami?
- Ale widzi pani jakiś potencjał buntu i chęć porzucenia sztandaru Polski 2050 przez kolejnych parlamentarzystów?
- Tego nie wiem. Wiem na pewno, że była duża konsternacja po spotkaniu Szymona z politykami PiS. Wszyscy byli tym zaskoczeni, a niektórzy mniej lub bardziej rozgoryczeni. Jak się to potoczy i jakie decyzje poszczególni posłowie podejmą, zobaczymy. Ja podjęłam decyzję o odejściu podjęła jednoosobowo, niezależnie, z nikim nie rozmawiając.
Z partii Hołowni do partii Tuska?
- Teraz czas na decyzję, by dołączyć do PO? To ścieżka, którą wielu polityków mniejszych centrowych partii już wcześniej szło.
- Na pewno PO jest mi bardzo bliska poglądowo. Dokąd pojawiła się Polska 2050, zawsze na nią głosowałam. Bardzo szanuję Donalda Tuska. Mam bardzo dobre relacje z posłami PO. Natomiast dla czystej higieny, jeżeli kończy się jeden związek, to zanim wejdzie się w kolejny, trzeba dać sobie trochę wolności, więc na razie nie planuję przechodzić do żadnej innej formacji.
- Ludowa mądrość głosi, że kiedy człowiekowi umiera pies, od razu trzeba sobie sprawić nowego.
- Nie, ja potrzebuję trochę przestrzeni dla siebie. Mówienia tego co naprawdę myślę
- Rozumiem, że potrzebuje pani przepracować traumę rozstania z Polską 2050?
- Na pewno nie będę przeskakiwać z jednych ramion od razu w drugie.
Rozmawiał Tomasz Walczak