Mateusz Morawiecki: To nie rok przełomu, to rok kompromitacji"
Program "Raport" rozpoczął się od kwestii elektryzujących opinię publiczną. Jednym z kluczowych tematów rozmowy były inwestycje i ich stan po objęciu rządów przez Donalda Tuska. Mateusz Morawiecki bezlitośnie i ostro skomentował politykę gospodarczą nowej ekipy rządzącej.
– Wczoraj pokazano premiera Tuska, który chwalił się inwestycjami. A co, jeśli powiem panu, że mamy najniższy poziom inwestycji od 30 lat? – mówił były premier.
Morawiecki podkreślił także, że inwestycje mierzy się w relacji do PKB i przytoczył konkretne dane, które - jak wspominał - dogłębnie analizował.
– Średnia unijna to 21,5%, a my mamy 16,7%. To jeden z najniższych poziomów w historii. W czasach moich rządów było 17-18%, co i tak uważałem za zbyt mało. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy, by najniższy poziom inwestycji przedstawiać jako sukces! – podkreślił.
Były premier, mówiąc delikatnie, kpił z narracji Tuska, który w jego opinii przypisuje sobie zasługi za inwestycje, które nie mają związku z rządem.
– To tak, jakby burmistrz miasta chwalił się, że mieszkańcy kupili nowe samochody i domy. Przecież to inwestycje prywatne, a nie rządowe! – ironizował Morawiecki.
"650 miliardów? To żadne wielkie pieniądze"
Morawiecki na wizji ujawnił nieznane fakty o Michale K. Zaskakujące słowa
Morawiecki odniósł się również do zapowiadanych przez rząd środków na rozwój. Premier Donald Tusk mówił o 650 miliardach złotych, co miało brzmieć jak ogromna suma.
– To nie są żadne wielkie pieniądze w gospodarce polskiej! Nasze PKB to już prawie 4 biliony złotych. Liczy się nie sama kwota, ale jej proporcja do całej gospodarki – tłumaczył były premier. Jego zdaniem przedstawianie tej sumy jako przełomowej to celowa manipulacja.
– To naprawdę wiedza na poziomie ósmej klasy podstawówki. Wszyscy uczniowie wiedzą, że czym innym jest kwota bezwzględna, a czym innym procentowe porównanie do całości. A rząd próbuje wmówić ludziom, że osiągnął coś wielkiego, podczas gdy mamy do czynienia z katastrofą inwestycyjną! – zaznaczył były premier.
Zastraszone państwo? "Nikt nie podejmie decyzji jak za czasów COVID"
Były premier nie krył rozgoryczenia w kontekście działań obecnego rządu. W jego ocenie urzędnicy boją się podejmować decyzje, bo wisi nad nimi widmo oskarżeń i śledztw.
– Rząd Tuska i Bodnara doprowadził do paraliżu. Urzędnicy są zastraszeni, a państwo zaczyna się sypać! – alarmował Morawiecki.
Według niego obecne władze nie poradziłyby sobie z kryzysem, takim jak pandemia COVID-19 czy klęski żywiołowe.
– Jeśli nadejdzie prawdziwy kryzys, Polska będzie w tarapatach, bo nikt nie odważy się podjąć szybkiej decyzji – przestrzegł były premier.
Morawiecki skomentował też polityczny wątek rozliczeń jego rządu przez obecnie rządzący obóz polityczny.
– To igrzyska, a nie rozliczenia. Nie widzę w rządowych programach konkretów, nie ma realizacji obietnic, więc przykrywa się to wielkimi "rozliczeniami" – grzmiał w "Raporcie" Morawiecki.
Poniżej galeria zdjęć: tak mieszka Mateusz Morawiecki
![Polityka SE Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-WASq-oV6c-sTFb_polityka-se-google-news-664x442-nocrop.jpg)
![Alfabet Millera](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-CccR-vZvD-7ycp_alfabet-millera-664x0-nocrop.jpg)