Monika Olejnik czuje się w tematyce politycznej jak ryba w wodzie. Od lat dyskutuje z politykami ze wszystkich frakcji, najpierw chodząc po sejmowych korytarzach, później jako prowadząca „Kropkę nad i”. Część widzów od razu ją pokochała za niepowtarzalny styl, w jakim prowadziła dyskusje. Mało kto jednak wie, że zdarzyło jej się rzucić w gościa długopisem. Sytuacja miała miejsce w 2015 roku, gdy Monika Olejnik rozmawiała w studiu Radia Zet z Markiem Kamińskim. Siedzieli naprzeciw siebie przy stole, a gość zaczął się wypowiadać. – Ale oczywiście wypowiedź pana Andrzeja Dudy była bardzo niefortunna. Tak samo, jak pani premier: zinterpretowały ja wszystkie media. Ja sam mam 21 wydruków medialnych różnych stacji radiowych i portali internetowych, łącznie z RMF, w której ten wywiad był… - w tym momencie Kamiński przerwał, bo w jego stronę Monika Olejnik rzuciła długopis, który wcześniej trzymała w dłoni.
Nie przegap: Co się stało z zębami Moniki Olejnik? Zdjęcia obnażają całą prawdę, aż usiedliśmy z wrażenia
Dlaczego to zrobiła? Rozmówca po chwili konsternacji i spoglądania z niedowierzaniem to na długopis, to na prowadzącą, sam się zorientował, czym sobie zasłużył na takie potraktowanie. – Aha, dobrze. Miałem nie wypowiadać nazwy tej stacji. Już rozumiem chyba, czemu pani redaktor we mnie rzuca przedmiotami, ale zniosę to z godnością – powiedział, by nakreślić słuchaczom stacji, co się właśnie wydarzyło w studiu. – To była bardzo niefortunna wypowiedź, niegodna kandydata na prezydenta Polski – dodał.
Zobacz: Zobaczyliśmy z bliska, jak wygląda szyja Moniki Olejnik. Tego nie pokazują w telewizji
Monika Olejnik wydawała się jednak rozbawiona zaistniałą sytuacją. – Wracając do długopisu, to nikt nie rzuca, nikt nie śmiałby rzucać w gościa Radia Zet, długopis po prostu mi wypadł z ręki – stwierdziła dość ironicznie.