Monika Miller, wnuczka byłego premiera Leszka Millera opublikowała przejmujący post na swoim profilu na Instagramie. Pod zdjęciem ze szpitala napisała, że stan jej zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu.
- „Niestety nastąpiło to, czego najbardziej się obawiałam. Jestem zmuszona na kilka dni położyć się do szpitala. Ze zdrowiem nie ma żartów i ostatni rok mi to udowodnił. Z resztą wiecie, bo nie raz i nie dwa ten temat tu poruszałam. Dbajcie o siebie pod każdym względem. Zaplanowałam na przyszły tydzień kilka prób, prace w studiu, ale lekarz powiedział mi: "Nie pani Moniko, zapraszam na obserwacje i badania". Trzymajcie się ciepło. Ja walczę z kolejnymi przeciwnościami losu - napisała Monika Miller na swoim profilu na Instagramie.
Michał Wiśniewski podpadł PiS! Jego nowy kawałek doprowadzi rząd do FURII?! Ciary przechodzą [WIDEO]
Monika Miller niedawno wyznała, że zdiagnozowano u niej Chorobę Hashimoto. Teraz, w rozmowie z portalem kobieta.wp.pl, powiedziała:
- Pojawiły się guzy, które wyglądają niebezpiecznie. Lekarze muszą to dokładnie sprawdzić. Na ten moment na szczęście wykluczają nowotwory złośliwe. Moje zdrowie szwankuje od dłuższego czasu. Kilkanaście antybiotyków w ciągu roku niestety nic nie poprawiło. Jest jeszcze gorzej. Każdego dnia walczę, staram się, ale jest to bardzo trudne. Są takie dni, kiedy nie mam siły wstać z łóżka. Mam teraz odpowiedniego lekarza prowadzącego i jeśli powiedział, że szpital, to się kładę. Nie można całe życie się zaleczać – mówiła w wywiadzie.