Monika Miller może pochwalić się niebywale zgrabną i szczupłą sylwetką. Parząc na jej aktualne zdjęcia aż trudno uwierzyć, że jako nastolatka zmagała się z otyłością. Jak wyznała u programie „Demakijaż”, sama nie zdawała sobie sprawy ze swojego wyglądu, jednak inni patrzyli na nią głównie przez pryzmat wagi i tatuaży.
Nie przegap: Dramat ciężarnej Agnieszki Włodarczyk, jest zrozpaczona. Zaczęła się bać
- Pierwszą rzeczą, jaką wszyscy widzieli była otyłość i tatuaże. Po zdaniu matury dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z tego, jak wyglądam. Wcześniej nie zauważałam tego, byłam zainteresowana szkołą. Zdałam sobie jednak sprawę, że ze względu na moją wagę, wygląd, ludzie traktują mnie inaczej – wyznała.
Postanowiła pozbyć się zbędnych kilogramów, jednak szybko okazało się, że wpadła w sidła poważnych chorób – anoreksji i bulimii.
- Zaczęło się od anoreksji, później była bulimia. Czytałam takie opowieści, że osoby, które wpadają takie problemy odżywiania, bardzo późno zdaja sobie sprawę z tego, żę to jest poważna sprawa. Ja zdałam sobie z tego sprawę po dwóch miesiącach i poznałam osoby, które mi pomogły z tego wyjść – wyznała.
Przyznała, że kiedy chciała przestać się odchudzać i wrócić do normalnego odżywania, nie potrafiła. Wymiotowanie po najprostszych posiłkach stało się dla niej jak nawyk. W końcu rozpoczęła pracę z psychoterapeutą, który bardzo jej pomógł w powrocie do zdrowia.
- Na początku trafiłam do psychoterapeuty i zaczęłam pracować na tym problemem, i już po dwóch tygodniach zauważyłam zmiany. Oprócz tego wpadłam w nowe towarzystwo, przez ich chęci, zobaczyłam inną perspektywę życia – zdradziła.
To jednak nie był koniec problemów. Monika Miller przez problemy z anoreksją i bulimią nabawiła się innych problemów ze zdrowiem, konieczna była nawet operacja.
- Przez wymiotowanie i bardzo długie okresy w których nic nie jadłam, najpierw pojawiły się problemy z refluksem, musiałam jeść co 15 minut. Później okazało się, że nabawiłam się dużej przepukliny przełyku i musiałam po trzech latach zrobić sobie operację – opowiadała.
Dziś ten koszmar ma już sobą, jednak przyznała, że mimo to ciągle musi zmagać się z problemami zdrowotnymi. Jest świadoma, że po części sama jest za nie odpowiedzialna, jednak stara się żyć normalnie i nie rozdrapywać ran z przeszłości.