Afera zaszkodzi PiS?
W piątek do przestrzeni medialnej wyciekło pismo, w którym kandydat na prezydenta Karol Nawrocki zobowiązał się do dożywotniej opieki nad starszym gdańszczaninem. Jak sam jednak przyznawał w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, od ubiegłego roku nie miał z Jerzym Ż. kontaktu. Miasto Gdańsk poinformowało o skierowaniu zawiadomienia do prokuratury w sprawie poświadczenia nieprawdy, działania na szkodę pana Jerzego Ż. oraz gminy. Finalnie Nawrocki wraz z żoną zdecydował się przekazać mieszkanie na cele charytatywne z zaznaczeniem, że starszy lokator nadal będzie w nim zamieszkiwał, ale dla sztabu kandydata ta sprawa może okazać się nawet gwoździem do trumny, jeśli wpłynęłaby na głosy starszych wyborców. – Są osoby starsze i one niestety mogą czuć się zagrożone w Polsce. Tak, jak była metoda na wnuczka tak teraz jest metoda na Nawrockiego. Kim trzeba być, żeby osobie starszej, która już prawdopodobnie była dysfunkcyjna, zafundować bezdomność – mówił w „SE” Witold Zembaczyński.
– Bo dzisiaj pan Jerzy nie ma nieruchomości i Nawrocki przyłapany na gorącym, mówiąc, że ma jedno mieszkanie, kiedy w rzeczywistości ma dwa, zamiast powiedzieć przepraszam, zachowałem się jak zwykły gangus – bo tak oni się zachowują, wykorzystują słabszych i bezbronnych, żeby ich zwędzić klucze do mieszkania.To jest znana metoda, która w wielu samorządach była stosowana przez różne środowiska przestępcze, żeby wchodzić w posiadanie mieszkań – podkreślił polityk KO.
W jego ocenie Nawrocki zrobił coś „moralnie dyskredytującego”. Zaznaczył, że Nawrocki wykorzystał słabszą, dysfunkcyjną osobę, „żeby jej gwizdnąć klucze do mieszkania”. – Wielka rzecz się stała, że Nawrockiego przyjął Donald Trump. Trzeba było szybko znaleźć coś, co wzbudzi emocje. Tak naprawdę w sondażach bardzo mocno rośnie Karolowi Nawrockiemu, a spadło Trzaskowskiemu i to trzeba było wykorzystać – powiedział Robert Telus z PiS.
Przypomniał, że setki tysięcy straciło mieszkanie za rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz i za Trzaskowskiego za sprawą reprywatyzacji. – Też jestem osobą, która pomaga, mam rodzinę zastępczą, stworzyłem dwa domy dziecka i teraz przy tej sytuacji zastanawiam się czy to nie tak, że tworzy się coś dobrego i można za to oberwać – ocenił polityk na antenie „Super Expressu”.