Do czasu przejęcia władzy przez Koalicję Obywatelską w październiku 2023 roku z 167 aktów prawnych przewidzianych w ustawie 28 nadal nie zostało uchwalonych. Anonimowe źródła w Departamencie Prawnym MON twierdzą, że urzędnicy otrzymywali ustne polecenia od przełożonych, by wstrzymać prace nad projektami mogącymi wywołać społeczne kontrowersje przed wyborami parlamentarnymi.
Ziobro ucieka przed komisją! Czy Sejm przerwie ten impas?
Polityczne kalkulacje czy „ogrom pracy”?
Były wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz zaprzecza doniesieniom o politycznych powodach opóźnień. W rozmowie z RMF FM stwierdził, że były one wynikiem "ogromu pracy" oraz "przyczyn naturalnych". Tymczasem obecny szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz, odniósł się krytycznie do działań poprzedników. W rozmowie z RMF FM zarzucił kierownictwu MON za czasów PiS zaniedbania legislacyjne:– „Mieli gdzieś strategiczne dokumenty państwa, bo tylko eventy i pikniki się liczyły. Musimy nadrabiać zaległości legislacyjne po naszych poprzednikach”.
Brak przepisów w obliczu wojny
Obecnie Polska wciąż nie posiada kluczowych przepisów regulujących powszechną mobilizację, takich jak tryb doręczania kart powołań czy zasady obowiązkowej służby wojskowej. Eksperci wskazują, że brak jasnych regulacji w tym zakresie w przypadku kryzysu militarnego może prowadzić do chaosu organizacyjnego.
Kto zawinił?
Doniesienia o ustnych poleceniach i opóźnieniach rzucają cień na funkcjonowanie MON za czasów PiS. Czy były to wyłącznie opóźnienia wynikające z liczby projektów, jak twierdzi Skurkiewicz, czy może polityczna kalkulacja, by uniknąć społecznych protestów przed wyborami?
Obecny rząd deklaruje, że nowe regulacje będą gotowe w najbliższych miesiącach, aby naprawić opóźnienia i wzmocnić polski system obronny.
Poniżej galeria zdjęć Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zapraszamy!