"Super Express": - Zabójstwo Niemcowa władze w Rosji przedstawiają jak w wielu poprzednich przypadkach jako "antyputinowską prowokację". Ludzie naprawdę wciąż w to wierzą?
Dmitry Glukhovsky: - Rosjanie naprawdę żyją w matriksie. Wszystkie telewizje i największe portale są pod takim wpływem rządu, że w Polsce trudno w to uwierzyć. Mówimy o społeczeństwie, które żyje w świecie walki z ukraińskimi faszystami z Kijowa! Oni wierzą, że Zachód i NATO chcą podbić Rosję, przeprowadzić u nas ludobójstwo, zabrać naszą ropę i gaz. To dlaczego mają nie uwierzyć, że Niemcowa zabili np. Ukraińcy? W ten obraz wierzą ludzie zarówno prości, jak i bardziej skomplikowani.
- To znaczy?
- Mówi się o rosyjskiej inteligencji, ale ta grupa jest równie zmanipulowana wizją Rosji i Putina dzielnie stawiającego się Zachodowi. Przekonywanie wszystkich we właściwą stronę w sprawie Niemcowa zaczęło się tuż po zamachu. Już są analizy, że to zabójstwo godzi w Putina. A także te, które pokazują, że Niemcow nie był żadnym zagrożeniem dla Putina, więc nie było sensu go zabijać.
- Jak pan na to patrzy?
- Oczywiście zabójstwo Niemcowa przez Putina lub jego ludzi brzmi zbyt prymitywnie i oczywiście. On rzeczywiście nie zagrażał bezpośrednio władzy Putina. Tyle że wszystkie zabójstwa polityczne w Rosji w ostatnich latach nie były wymierzone w tych, którzy bezpośrednio zagrażali reżimowi! To, że Niemcow nie zagrażał pozycji Putina, tym bardziej uwiarygadnia mord polityczny.
- Dlaczego?
- Moim krajem rządzi dziś grupka ludzi ze służb specjalnych. I oni nigdy nie zabijają kogoś tylko po to, żeby go zabić. Za każdym z tych zabójstw stał jakiś większy plan. Chodzi o to, jak taki mord wykorzystać do manipulowania społeczeństwem.
- Jaki plan może stać za morderstwem Niemcowa?
- Ze strony śledczych słyszymy już kilka wersji, jedna bardziej absurdalna od drugiej. Oni badają nawet wersję zamachu Państwa Islamskiego w związku z ubolewaniem Niemcowa w sprawie śmierci dziennikarzy z "Charlie Hebdo". Niemcow był kobieciarzem, zatem badają także wątek miłosnej zemsty. Wydaje mi się, że propaganda najgłośniej będzie jednak mówić o tym wątku ukraińskim. Już zasiewają w głowach te "powiązania finansowe z Kijowem".
- Niemcow bezpośrednio Putinowi nie zagrażał, ale jego raporty o korupcji mera Moskwy Łużkowa w końcu doprowadziły do jego obalenia. Teraz Niemcow zbierał dane na temat majątku Putina i na temat obecności armii rosyjskiej na Ukrainie.
- To prawda i zapewne służby już wjechały do jego biur i współpracowników. Nie wierzę jednak, żeby już wcześniej nie był inwigilowany. Władze potrafiły zadbać, żeby raporty Niemcowa nie docierały do większości Rosjan poprzez media.
- Jak czuje się dziś w Rosji mniejszość osób takich jak pan, które piszą i mówią rzeczy przeciwko rządowi? Myślicie o emigracji? Boicie się o własne życie?
- To na pewno sygnał, że nadchodzą czarne lata i wszystko może się wydarzyć. Morderstwo Niemcowa to największy mord polityczny w dziejach współczesnej Rosji. Wcześniej mordowano dziennikarzy i opozycjonistów, ale nigdy z tak wysokiej półki. Politkowska była znana, ale stała jednak niżej niż były szef dużej partii i wicepremier. Mam 36 lat i dla mojej generacji to było nie do pomyślenia. Uważaliśmy, że fizyczna eliminacja opozycji to jednak realia pokolenia naszych dziadków. Decyzji, czy zostać i pisać w Rosji, czy jednak wyemigrować w obawie o swoje życie, nie podejmuje się jednak po głębszych analizach. To raczej odruch, kwestia chwili. Szczerze mówiąc, nie wiem, co zrobię.
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: III wojna światowa będzie, bo Rosjanie KOCHAJĄ Putina?! Popiera go 86 proc. obywateli