W jego opinii Nowoczesna niewiele różni się od PO i innych partii, a tymczasem: - Startowałem z list Nowoczesnej, chciałem zmieniać Polskę. Przestałem się łudzić, że z Ryszardem może się to udać. On gra tylko dla siebie. W jego opinii partię Petru w przyśpieszonym tempie trawią standardowe dla partii politycznych choroby.
Poseł uderzył w Petru, mówiąc: - On nie ma w zwyczaju mówić: dziękuje i przepraszam. W jego opinii nie stać go było na to drugie słowo nawet, gdy tłumaczył się z sylwestrowego wyjazdu. Miał wówczas jedynie wyrazić zrozumienie dla rozczarowania jego "nieobecnością w sali plenarnej na przełomie roku" i przyznać, że popełnił błąd. Jak kontynuował rozmówca tygodnika, Petru "sprywatyzował partię", dodając, że władze ugrupowania zostały wybrane niedemokratycznie.
Inny działacz partii zauważył, że nikt do lidera nie ma pretensji o sam romans, ale o to, że dał się złapać oraz że nie potrafi z tego wszystkiego wyjść z twarzą. Jak ocenił: - Mógł wyjść, przeprosić, powiedzieć, że to był błąd, obiecać, że będzie ratował małżeństwo. Lub w drugą stronę: powiedzieć, że rozstaje się z żoną.
Według 'Polityki" w grupie krytycznych polityków Nowoczesnej wobec Petru znajduje się obecnie maksymalnie siedem osób, na 31 członków klubu, a wśród nich są, poza Grzegorzem Furgo, właśnie Michał Stasiński i Marta Globik. Po drugiej stronie wymienia się Katarzynę Lubanuer, Joannę Scheuring-Wielgus, Adama Szłapkę i Joannę Schmidt.
Najnowsza "Polityka". Po wyrzuceniu z sań Kijowskiego, towarzystwo wyrzuca Petru. pic.twitter.com/AmDXxX90nN
— Jakub Jałowiczor (@KubaJot) 15 lutego 2017
Zobacz także: Kierowca Szydło mógł być PRZEMĘCZONY?! BOR stanowczo zaprzecza [NOWE INFORMACJE]