"Super Express": - Akcja policji w Sanoku wywołuje kontrowersje. Jest mnóstwo wątpliwości, czy nie za długo trwała cała ta historia i czy antyterroryści nie powinni byli wejść do akcji wcześniej. Pan jak to ocenia?
Mjr dr Maciej Zimny: - Musimy pamiętać, że policja działa w takich sytuacjach zupełnie inaczej niż wojskowe jednostki specjalne. Te, kiedy wchodzą do akcji, mają w zasadzie jeden cel - wyeliminować zagrożenie. Policja ma przede wszystkim schwytać człowieka i doprowadzić go przed wymiar sprawiedliwości.
- To dobrze, że kilka godzin starali się go schwytać, zamiast szybko przejść do ataku?
- Trzeba to oceniać w kontekście wszelkich aktów prawnych, które dotyczą działań policji w takich sytuacjach, a wedle których policja musi działać. Wszędzie znajdzie pan zapis o jak najmniejszym użyciu siły i takim schwytaniu przestępcy, aby doznał jak najmniejszego uszczerbku na zdrowiu.
- Może właśnie chodzi o wadliwe przepisy?
- Na pewno wiążą one ręce policji. Porównajmy to z sytuacją w Wielkiej Brytanii. Tam, jeżeli upoważniona osoba podpisze odpowiedni rozkaz, w którym zawarto możliwe do użycia środki, to dowodzący taką akcją nie zastanawia się, czy ich użyć w razie konieczności. W Polsce niestety tego nie ma. Zanim dowódca zdecyduje się na użycie siły, musi najpierw wyczerpać wszystkie określone prawem metody, czyli przede wszystkim negocjować.
- Wobec akcji w Sanoku przypomina się kompletnie nieudana próba schwytania dwóch przestępców, którzy zabarykadowali się swego czasu w Magdalence. Wtedy skończyło się na ogromnych stratach, także policjantów.
- Trzeba przyznać, że akcja w Magdalence niczego nie nauczyła polskich legislatorów. Do dziś nieuregulowana jest sprawa snajpera. Nie wiadomo bowiem, w jakich okolicznościach może w ogóle strzelać i kto wydaje mu taki rozkaz. Tak naprawdę, snajper może działać tylko wtedy, gdy przestępca zaczyna strzelać do ludzi. Wcześniejsze skorzystanie z jego umiejętności w obecnej sytuacji prawnej jest w zasadzie niemożliwe, choć dla bezpieczeństwa wszystkich dobrze by było, gdyby w końcu określono, po co w zasadzie ten snajper jest w jednostce antyterrorystycznej i że może oddać strzał na rozkaz dowódcy.
Mjr dr Maciej Zimny
Były oficer GROM