Zaczęło się od kpin Ziobry z Komisji Weneckiej i twardego wystąpienia na konferencji. - Pojawiła się informacja o dokumencie, który można nazwać parodią opinii Komisji Weneckiej, trudno bowiem traktować ten dokument poważnie i formalnie. Kategorię parodii czy tragikomedii, która jest związana z tym, co można tam przeczytać, wpisują się chyba najlepiej w opis, jeśli ktoś chciałby podjąć ambitne zadanie merytorycznej oceny tego, co tam można znaleźć - mówił minister sprawiedliwości. Na te słowa zareagował ks. Stanisław Walczak.
CZYTAJ TAKŻE; Szokujące słowa Beaty Kempy o Grodzkim! "Jego miejsce jest na śmietniku politycznym"
- Bzdury opowiadane przez pana Ministra, człowieka dla normalności groźnego, pokazały pańskie prawdziwe oblicze. Pieprzył o neokolonializmie i segregacji. Panie Ministrze! Zachowuje się Pan jak politycy afrykańscy z wczesnych lat siedemdziesiątych, których słowa bezmyślnie Pan powtarza. Dodałbym, że reprezentuje Pan poziom afrykańskiego wieśniaka z tamtej epoki. Ci „wieśniacy” jednak w ciągu ostatnich 45 lat dogonili cały cywilizowany świat. Pan jednak pozostał na ich ówczesnym poziomie - grzmiał misjonarz.