Ostatnio najsłynniejszym członkiem gabinetu politycznego jest Bartłomiej Misiewicz (27 l.). Jak się okazuje, zarobił w 2016 roku więcej niż. prezes partii Jarosław Kaczyński (68 l.). Na konto najbliższego współpracownika Antoniego Macierewicza (69 l.) wpłynęło ok. 175 tys. zł, z kolei szef partii rządzącej dostał jako poseł "jedynie" 150 tys. zł.
Misiewicz funkcję szefa gabinetu MON pełni od listopada 2015 r., dodatkowo jest rzecznikiem prasowym ministra. Ile zarabia w resorcie? Według danych ministerstwa ujawnionych przez portal wp.pl - w sumie 12 tys. zł. - Na wynagrodzenie Bartłomieja Misiewicza składa się kilka kwot: wynagrodzenie zasadnicze (6070 zł), dodatek funkcyjny (180 zł), dodatek specjalny (4121,24 zł) - informuje MON.
W ub. roku doszły do tego dochody za udział w radach nadzorczych dwóch spółek. Był członkiem rady Polskiej Grupy Zbrojeniowej i Energii Ostrołęka. W tej pierwszej zarobił ok. 4 tys. zł, w tej drugiej ok. 16 tys. zł. W połowie ub. roku jak pozostali pracownicy cywilni resortu dostał również nagrodę w wysokości 1000 zł. Wczoraj próbowaliśmy skontaktować się z Misiewiczem, ale nie odbierał telefonu ani nie odpisał na SMS-a. "Pan Misiewicz przebywa na urlopie, o czym już wcześniej informowaliśmy" - napisało nam jedynie Centrum Operacyjne MON.
Zdecydowanie mniej zarabia prezes PiS - 12,5 tys. zł brutto miesięcznie. To daje 150 tys. zł za cały rok, czyli o 25 tys. zł mniej niż Misiewicz. A jak widać obok, zaufany człowiek Macierewicza nie jest jedynym urzędnikiem dobrze opłacanym w rządzie PiS! Pensje w gabinetach politycznych sięgają nawet 14 tys. zł miesięcznie.
Zobacz także: Tusk nie chciał się zająć aferą Amber Gold