Do Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza. Chodzi tu o imprezę rzecznika MON w jednym z klubów w Białystoku, a dokładniej to, że miał się na nią udać rządową limuzyną. To rozwścieczyło m.in. posła Nowoczesnej Krzysztofa Truskolaskiego, który najpierw zgłosił się do Straży Miejskiej z prośbą o udostępnienie nagrań z miejskiego monitoringu. Kiedy funkcjonariusze odmówili mu pomocy, postanowił zgłosić sprawę prokuraturze. Poseł uważa, że Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON oraz dyrektor gabinetu politycznego ministra obrony narodowej, przyjeżdżając służbową limuzyną pod dyskotekę, w której miał uczestniczyć jako osoba prywatna, mógł "nadużyć uprawnień" jako funkcjonariusz publiczny. - Apeluję do pana ministra Macierewicza, aby wreszcie zaczął zarządzać Ministerstwem Obrony Narodowej. Pierwszą decyzją, którą powinien podjąć, jest zwolnienie dyscyplinarne pana Bartłomieja Misiewicza - powiedział w TVN24 Truskolaski. Decyzję o tym, jaka prokuratura będzie się nim zajmować, ma podjąć Prokuratura Okręgowa w Białymstoku.
Zobacz: Gen. Skrzypczak STRACIŁ stanowisko. To przez Misiewicza?