Mirosław Skowron: Ziemowit Szczerek „Rzeczpospolita zwycięska” - recenzja

2013-08-30 21:46

Przyznam, że podchodziłem do tej książki jak pies do jeża. I na szczęście się pomyliłem. Polecam wszystkim, a zwłaszcza tym, którzy interesują się historią najnowszą i II RP. Pomimo okładki, która może wprowadzać w błąd, a którą wyjaśnia dopiero przyjrzenie się nocie od wydawcy. W ostatnich latach pojawiło się bowiem sporo książek przedstawiających alternatywne wizje historii. Książek po prostu kiepskich, chętnie pomijających niewygodne kwestie, byle tylko podporządkować wszystko pasującej wizji. Ta książka jest zupełnie inna.

Przede wszystkim nie jest to powieść, ani nawet relacja – jakby było świetnie, gdybyśmy z Hitlerem nie przegrali. To publicystyka (niekiedy ubarwiona literackimi zabawami), ale bazująca na danych, faktach i planach, jakie naprawdę snuto w II Rzeczpospolitej. Większość z tych rzeczy naprawdę powiedziano, większość z tych pomysłów snuto i chciano wprowadzić w życie. Nie tylko polskich – czy wiedzą państwo na przykład o tym, że także międzywojenna Czechosłowacja miała ambicje kolonialne domagając się od mocarstw Togolandu (dzisiejsze Togo i część Ghany)?
Już na samym początku autor odważnie podważa podstawowe założenie książki, czyli możliwość wygrania z Hitlerem. Byłoby to możliwe tylko wtedy, gdyby Francja i Wielka Brytania nas nie zdradziły, a „dziwna wojna” była wojną normalną, z wkroczeniem aliantów do Niemiec, gdy Polska wykrwawiała się we wrześniu 1939. Szczerek nie jest mitomanem i zdaje sobie sprawę, że założenie „dobrej woli” aliantów byłoby głupotą. Polska musiałaby się bronić tak długo, żeby uznali, że Niemcy zmęczyły się na tyle, że warto je małymi kosztami dobić. Co i tak nie byłoby łatwe.
Silną stroną książki Szczereka jest solidny research i przytaczanie przy wszystkich rozważanych możliwościach szanse i przeszkody danego rozwoju sytuacji. To naprawdę dobra publicystyka stworzona przez człowieka interesującego się tematem i czującego go, ale nie odpływającego w jakieś niszowe rozważania, których nie byłby w stanie pojąć przeciętny czytelnik. Nie ze wszystkimi analizami i przypuszczeniami autora z tej książki się zgadzam, ale wszystkie są poprowadzone w sposób ciekawy i mogący być punktem wyjścia do dalszej dyskusji.
Polskę międzywojenną przywykliśmy mitologizować. Sam chętnie ją mitologizuję uważając, że był to okres erupcji polskiej kultury skumulowanej w tak krótkim czasie, jakiego wcześniej nie przeżyliśmy. Takiego dwudziestolecia nie mieliśmy nigdy wcześniej i nigdy później, choć niewątpliwie nie o każdej z dziedzin można powiedzieć dobre słowo. I Szczerek, choć jest wobec szans rozwoju II RP dużo bardziej pesymistyczny ode mnie, nie zapominając o plusach, wszystkie te słabości punktuje.
Jak wyglądałaby Polska marzeń naszych przodków z II Rzeczpospolitej? Co mogłoby się wydarzyć gdyby rządy sanacyjne miały możliwość realizowania swoich planów? Gdyby nie istniała III Rzesza, nie doszło do Holocaustu ani powstania sowieckich republik na terenach wschodnich II RP? Jak mogłoby się zakończyć uzyskanie przez Polskę kolonii na Madagaskarze? Czy Polska mogłaby udźwignąć rolę jaką pełniłaby w federacji państw Europy Środkowej, czyli Międzymorzu? Jak znieślibyśmy nieuchronne rozbudzenie tożsamości narodowej licznych mniejszości na naszym terenie? Jak Polska rozwijałaby się bez 50 lat komunizmu, ale i bez planu Marshala i Unii Europejskiej? Warto to sprawdzić.