Później obsobaczyli jako niemieckich szpiegów lub sługusów tych, którzy powątpiewali. Na koniec PiS-owskie MSZ stwierdziło, że "stan faktyczny" jest taki, że sprawy nie ma. Kiedy odpowiedź rządu na interpelację nagłośniono, MSZ wydało sprostowanie manipulacji "Wyborczej", z którego, mówiąc po ludzku, wynika, że chłopaki ciężko pracują, ale jakie są realia, każdy widzi.
Jakiś czas temu pisałem w "SE", że jako Polak chętnie pociągnąłbym Niemcy do jakiejś odpowiedzialności za zniszczenia w II wojnie światowej, bo uważam, że tanio się wykpiły. Podkreśliłem zarazem, że nie wierzę w tę sprawę, bo jak wiele inicjatyw polityków PiS polega ona na kłapaniu dziobami po próżnicy i na kompletnym braku realnego działania.
Czemuż, ach, czemuż przeczucie mnie nie myliło? Czy widzieliśmy choćby próbę budowy np. jakiejś koalicji z Grecją, Białorusią czy innymi krajami wokół tej sprawy? Tak, żeby rozegrać to w jakimś celu, albo mając jakąś przewagę?
Przyznam jednak, że w tym z pozoru nieprzemyślanym działaniu w sprawie reparacji jest coś intrygującego. Posłowie PiS walczący o sprawę, która nawet zdaniem ich własnego rządu (a przecież nie tylko) jest załatwiona, albo "stan faktyczny" nie pozwala na zmianę sytuacji, może być ciekawym wkładem w sztukę uprawiania polityki.
Proponuję zatem posłom PiS, by poszli w tym kierunku o krok dalej. Na początek mogliby zaproponować, by każde drugie dziecko w rodzinie dostawało 500 zł, a w biedniejszych - nawet to pierwsze. Sprawa jest już załatwiona? I co z tego?! Przecież to taki dobry i słuszny program! No jak można go nie poprzeć? Przeciwko mógłby być tylko ktoś, kto nienawidzi dzieci.
Posłowie PiS mogliby też zaproponować, żeby Polska została członkiem Unii Europejskiej lub NATO. Ktoś sugerowałby, że to jakiś absurd? To jazda z nim, że jest wrogiem obecności Polski w UE. Kolejna mogłaby być propozycja ustanowienia języka polskiego językiem urzędowym. Albo uznania granicy na Odrze i Nysie.
Na koniec kadencji powinno być coś godnego. Coś o dużym, symbolicznym ciężarze gatunkowym. Proponuję, by posłowie PiS zażądali ogłoszenia Jana Pawła II świętym. I to subito! Proszę sobie wyobrazić, ilu po oficjalnym sprzeciwie Watykanu można by tam odkryć antypolskich szpiegów lub zdrajców! I to z samym pierwszym po Bogu na czele...
Zobacz: Joanna Lichocka: Premier Szydło nie rzuca się po fotki z tragedii jak Tusk
Przeczytaj też: Mirosław Skowron: Politycy w walce z huraganem
Polecamy: Mirosław Przewoźnik: Prace trwają, efekty już niedługo