mirosław skowron

i

Autor: "Super Express"

Mirosław Skowron, szef działu Opinie: Wszyscy już stoją tam, gdzie stało ZOMO?

2019-02-25 13:59

Do koalicji tworzonej przez Platformę Obywatelską przystąpił w weekend PSL, czyli spadkobierca dawnego ZSL. Wcześniej do koalicji wszedł SLD, czyli spadkobierca dawnej PZPR. I niemal równolegle do koalicji akces zgłosiło Stronnictwo Demokratyczne, które być może nie ma nawet pół działacza, ale ma kilka kamienic, gdyż jest spadkobiercą dawnego SD. W ten sposób, pod skrzydłami Grzegorza Schetyny zebrały się wszystkie siły rządzące PRL przed 1989 rokiem. Jak to historia dziwnie się toczy...

Opozycja zapowiedziała jakiś czas temu, że w rocznicę wyborów czerwca ‘89 chce zorganizować w Gdańsku okrągły stół. W związku z tym, że ma już w swoich szeregach wszystkie „siły dawnego porządku” powinna w ówczesnym duchu zaoferować PiS i Jarosławowi Kaczyńskiemu 35 proc. miejsc w Sejmie oraz wolne wybory do Senatu. I dodatkowo wybór Donalda Tuska na prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe.
A później się zobaczy.
Zwolennikom PiS lubiącym wypominać Platformie to, że nie wstydziła się w swoich szeregach ani byłych działaczy PZPR, ani współpracowników służb komunistycznych radzę jednak wziąć na wstrzymanie. Owszem, PO potrafiła się nawet nimi szczycić i wynosić na sztandary. Jak choćby Lecha Wałęsę. Choć przyznajmy, że jako powód do dumy wskazywali może mniej literacko twórcze i obfitujące w szczęście w grach losowych okresy życia byłego prezydenta…
Tyle, że okazuje się, że PiS, a także wspierająca jego rządy Solidarność i wielu publicystów nie są lepsi i robią dziś dokładnie to samo. Do niedawna, kiedy trafił się ktoś taki jak sędzia Kryże czy prokurator Piotrowicz to tłumaczono to jednak z pewnym zażenowaniem. Dziś nie tylko nie ma wstydu, ale jest wręcz dumna manifestacja.

Pierwsza sprawa jest może drobiazgiem, ale trudno zrozumieć dzisiejszą obronę pana Kazimierza Kujdy. Według historyków, podpisał zobowiązanie do współpracy z SB, a następnie przez lata to ukrywał. Także przed wieloma ludźmi, którzy mu zaufali. Nie wiem, czym ten agent SB ma się różnić np. od agenta SB Michała Boniego. Poza tym, że był związany z PiS, a Boni z PO.
Druga sprawa jest znacznie bardziej przykra. Z zażenowaniem i smutkiem oglądałem składanie przez Solidarność wieńców pod cokołem pomnika ks. Henryka Jankowskiego. Do wszystkich obrońców nieżyjącego prałata mam prośbę, by naprawdę to przemyśleli. Twierdzicie, że oskarżenia o pedofilię nie zostały wciąż udowodnione? Ok, ale to nie oznacza, że nie powinny być zbadane i na końcu może dojść do konkluzji, które dla was i dla niego będą miażdżące.
Zostało zbadane jednak coś innego. Ks. Henryk Jankowski był agentem SB (TW Delegat) i donosił m.in. na Annę Walentynowicz. Ikonę Solidarności. I o ile mogę zrozumieć, dlaczego broni ks. Jankowskiego Lech Wałęsa, to dlaczego broni go ktoś związany z Solidarnością lub PiS – tego pojąć nie mogę. Kiedy się okaże, że oprócz tego, że był kablem SB był także pedofilem, będziecie wyglądali jeszcze gorzej.
Pamiętajcie o tym, kiedy za cztery miesiące będziecie się znów przerzucać zasługami sprzed 1989 roku.