Mirosław Skowron

i

Autor: Anna Garwolińska Mirosław Skowron Redaktor działu Opinie Super Exrpessu

Mirosław Skowron, szef działu Opinie "SE" komentuje: Dyplomacja podwórkowych osiłków

2018-06-29 6:04

Słyszę wielu polityków PiS, którzy głoszą, że zarówno uchwalenie nowelizacji ustawy o IPN, jak i wycofanie się z niej to były sukcesy. Nie nadążam. 

Moim zdaniem błędem było i jej uchwalenie, i brnięcie w nią, i skazywanie na więzienie za słowo. Wycofanie się z części zapisów to właściwie pierwszy „sukces”, bo jakim sukcesem jest naprawienie błędu, który się samemu zrobiło?
Jest jednak jeszcze jeden błąd, którego nie naprawiono. Z nowelizacji wycofano zapisy, które obchodziły Izrael i USA. Nie wycofano tych zapisów, które dotyczyły Ukrainy. Dlaczego? Ano dlatego, że USA (także w imieniu Izraela) na polski rząd nacisnęły i ten uległ. Ukraina była za słaba, by podobny nacisk wywierać, bo Ukrainą nikt się wśród wielkich mocarstw nie przejmuje, zatem zapisy „ukraińskie” pozostały.
Muszę przyznać, że jest to cokolwiek żenujące.
Wiem, że przez lata polscy politycy marzyli o tym, żeby być „tacy jak na Zachodzie”. Moim zdaniem zachowanie naszych polityków w sprawie nowelizacji o IPN pokazuje, że w dużej mierze już tacy są. Co prawda nie bredzą jeszcze jak tamci o konieczności normalizacji stosunków z Putinem i złych faszystach z Kijowa, ale w kwestii wybiórczego traktowania różnych państw osiągnęli europejską normę.

Kraje Zachodu zachowują się w polityce międzynarodowej jak podwórkowy osiłek, który wie, że warto bić mniejszych i słabszych, ale nie warto tych wyższych i silniejszych, bo mogą oddać.
Kiedy można ścigać zbrodniarzy z takiej Serbii czy Chorwacji (mniejsi i słabsi), to Zachód robi to chętnie, mając pełne gęby frazesów. Kiedy zbrodni wojennych dopuszcza się Rosja albo USA (więksi i silniejsi, mogą oddać), wtedy nie ma sprawy. Te wszystkie trybunały w Hadze dotyczą przecież tylko maluczkich.
Dokładnie tak postąpił polski rząd w przypadku nowelizacji ustawy o IPN. I nie za dobrze się z tym czuję. Kiedy okazało się, że zadarł z silniejszymi (USA w roli starszego brata, którego przyprowadził Izrael), to się wycofał. Ukraina starszego brata nie ma i więc można jej nadal dokładać.
Drodzy politycy… Kiedy uchwalaliście nowelizację ustawy o IPN, słyszałem wasze butne wypowiedzi, że teraz szkalowanie dobrego imienia Polski nie pozostanie bezkarne. Z waszych ust słyszałem też wówczas, że „Ukraina do Unii i NATO z Banderą nie wejdzie”.
Wejdzie, wejdzie. Jeżeli tylko USA sobie tego zażyczą. I też uznacie to za sukces.