mirosław skowron

i

Autor: "Super Express"

Mirosław Skowron: Prawo łaski a prawo pierwszej nocy

2018-07-18 7:52

I chciałoby by się pochwalić Andrzeja Dudę za to, że fabryką ułaskawień nie jest. Gdyby nie to, że jego Kancelaria odmawia podawania szczegółów tych ułaskawień. Powołując się na "ochronę danych osobowych", którego to tłumaczenia nikt poważny nie kupuje.

Nie podobał mi się wyrok na Mariusza Kamińskiego (PiS), szefa CBA, wydany przez sędziego Łączewskiego. Kamiński ma iść siedzieć, a inny sędzia uznaje posłankę Beatę Sawicką (PO) za niewinną, choć przyznaje, że była… winna przyjęcia łapówki? Dlaczego? Bo się rozbeczała przed kamerą, a Kamiński nie?!
Jedyne o czym te wyroki świadczą, to o posiadaniu silnych poglądów politycznych przez sędziów. Tym bardziej sędziego, który oprócz skazania Kamińskiego był znany głównie z umawiania się na „obalanie rządu PiS” z dziennikarzem udającym Tomasza Lisa.
Tym, którzy wierzą w „apolityczność” sędziów polecam komentarze tychże, na temat decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Dziwnym trafem podzieliły się one dość czytelnie. Sędziowie „propisowscy” uznali orzeczenie za słuszne, a „antypisowscy” za niesłuszne.

Niezależnie od tego sporu, nie podoba mi się jednak sama instytucja prezydenckiego „prawa łaski”. Skoro zlikwidowano prawo pierwszej nocy i np. prezydent Komorowski nie miał prawa przed nocą poślubną łaskotać wąsami panien młodych w różne części ciała, to można śmiało zlikwidować i inne, średniowieczne zaszłości. Są bardziej cywilizowane sposoby odkręcania kuriozalnych wyroków i szkód wyrządzonych przez wymiar sprawiedliwości. Prezydent nie jest paniskiem z bożego nadania, ale najwyższym urzędnikiem służącym ludziom. I łaskę to robią mu obywatele, wybierając go na urząd, a nie odwrotnie.
Mam nadzieję, że ktoś kiedyś opisze wszystkie śmierdzące układy, które stały za fabrykami ułaskawień jakimi byli prezydenci Wałęsa i Kwaśniewski. I nie chodzi tylko o najgłośniejsze afery, jak ułaskawienie przez Wałęsę gangstera Słowika, a przez Kwaśniewskiego mordercy Vogla. Jakim cudem Wałęsie przyszło lekką ręką ułaskawić aż 3454 osób, a Kwaśniewskiemu aż 4288? Dla porównania, Lech Kaczyński ułaskawił zaledwie 201 osób, Bronisław Komorowski 360, a Andrzej Duda do dziś tylko 46.
I chciałoby by się pochwalić Andrzeja Dudę za to, że fabryką ułaskawień nie jest. Gdyby nie to, że jego Kancelaria odmawia podawania szczegółów tych ułaskawień. Powołując się na "ochronę danych osobowych", którego to tłumaczenia nikt poważny nie kupuje.
Bez łaski. Jeżeli było coś nie tak, ujawnią to na pewno następcy.