Czytelnictwo w Polsce nie jest niestety zbyt wysokie (a nawet spada), niewiele książek bywa zauważanych i sprzedawanych w dużych nakładach. Ta książka jest jednak nawet piratowana w Internecie, co samo w sobie mogłoby już posłużyć za recenzję do niej przekonującą.
Książka nosi tytuł „alfabet”, ale jest to w istocie dobry reportaż przedstawiający to w jaki sposób mogła powstać w Polsce. Dla wielu ludzi opis tego, jak dzięki wsparciu struktur państwa takiego jakim był PRL, a także fatalnie słabych i dyletanckich rządów III RP lat 90 (które do dziś mają o sobie jak najlepsze przekonanie) Polska stała się na długi czas rajem dla przestępczości zorganizowanej. I komuś, kto rozpędzając się zarzuciłby autorom „szkalowanie III RP” i „uprawianie PiS-owskiej wersji historii” warto zwrócić uwagę, że Piotr Pytlakowski jest akurat dziennikarzem, którego trudno posądzić o cień tego typu sympatii. Wraz z Ewą Ornacką stworzył po prostu książkę, która pokazuje jak było (i jak jest), a nie propagandowe dzieło pod hasłem „od kompromisu Okrągłego Stołu do Zielonej Wyspy nad Wisłą”.
Bardzo silną stroną książki jest to, że autorzy zdecydowali się poprowadzić ją nie jak błędnie sugeruje tytuł, jako pewien katalog różnych „Wołominów”, „Pruszkowów” i gangsterów, ale jako opowieść zawierającą także wiele wywiadów z członkami rodzin i znajomymi ludzi tworzących polską mafię. Autorzy pokazują także to o czym w gazetach się nie pisze, a co jest szczególnie ciekawe – co dziś porabiają ludzie, którzy trzęśli wieloma miastami i częściami kraju jako szefowie polskiej mafii, a którzy odsiedzieli już wyroki, albo nigdy nie będą skazani. Historie niektórych z nich i to jak skończyli są bardzo często zaskakujące.
To książka dużo ważniejsza niż by się wydawało na pierwszy rzut oka. Także dlatego, że dzieci wielu ludzi, którzy byli bandytami, będą za chwilę będą tworzyć (bądź już tworzą) polskie elity. Także (a może zwłaszcza) dzieci tych, których w tej książce opisać z oczywistych względów nie można było. Tych, którym po prostu się udało zalegalizować na czas. Tych, którzy stali za budowaniem mafijnych struktur, często wykorzystując i wynosząc pod piedestał dawnych walutowych cinkciarzy. Bądź tych, którzy swoją działalność skupiali na przekrętach i machlojkach w świecie finansów i gospodarki, którzy nigdy nie zbrukali by swoich rąk używaniem broni bądź posyłaniem cyngli do wykonania zadania, ale majątki zdołało zgromadzić całkiem spore...
Ich dzieci będą wami rządzić i nadawać ton wielu obszarom naszego życia jako nasze elity. Choć wielu czytelników pozostanie zapewne w błogim przekonaniu, że to tylko takie spiskowe działanie i że Polska jest jednak jakimś wyjątkiem na tle świata...
Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski "Nowy alfabet mafii - najnowsze losy polskiej przestępczości zorganizowanej", wyd. Rebis 2013