Mirosław Skowron: Nagroda dla Rosji, sankcje dla Ukrainy?

2014-03-19 3:00

Kiedy Putin ogłaszał Anschluss Krymu, wiele osób miało nadzieję, że Zachód jakoś na tę czkawkę historii zareaguje. Ja mam dziwną pewność, że zareaguje tradycyjnym marszczeniem brwi i ubolewaniem. Nikt na świecie nie marszczy brwi równie groźnie i nie ubolewa równie głęboko jak politycy Unii Europejskiej.

Pojawiły się już jednak głosy będące zapowiedzią przyszłego stanowiska Unii. Takiego, jakie będzie za rok, dwa lata. Były komisarz UE Günter Verheugen, nazywany w swoim czasie przez "Gazetę Wyborczą" Dobrym Wujkiem Günterem, stwierdził, że "problem nie leży w Moskwie czy u nas, problem tkwi w Kijowie, gdzie mamy pierwszy w XXI wieku europejski rząd, w którym zasiadają faszyści".

Dobra rada, wuju. Osobiście cieszę się, że Niemcy, może kilkadziesiąt lat za późno, ale nauczyli się wyczuwać faszystów u władzy i reagować na nich. Cieszyłbym się jednak bardziej, gdyby reagowali na tych "faszystów" u władzy także w Rosji.

Mam też dziwną pewność, że lada moment wypowiedź wujka Güntera będzie linią obowiązującą kraje UE w podejściu do Rosji i Ukrainy. Linią obowiązującą i w Polsce. W SLD i PSL już zaczyna obowiązywać.

Zobacz: WOJNA NA KRYMIE: Rosjanie ZABIJAJĄ ukraińskich żołnierzy!

Skąd ta pewność? Stąd, że Europa robiła tak zawsze. Unia Europejska zachowuje się w polityce zagranicznej jak podwórkowy osiłek, który wie, że nie warto bić się ze starszymi i silniejszymi, bo mogą oddać. Unia woli bić słabszych i młodszych, bo tak bezpieczniej.

Kiedy Rosja (także podwórkowy osiłek) mordowała mieszkańców Czeczenii, Zachód też wyrażał oburzenie i groził sankcjami. Kiedy już wymordowała albo wygnała tych, którzy jej się nie podobali, Zachód chwilę odczekał i... nagrodził Rosję wejściem do WTO, G8, olimpiadą zimową, mistrzostwami w piłce nożnej i innymi nagrodami.

Ani jeden rosyjski morderca nie trafił przed europejski trybunał. Unia musiała jednak znaleźć kogoś młodszego i słabszego, na kim mogłaby się jednak odegrać. Znalazła Serbię i Chorwację.

Dziś wystarczająco słaba, by jej przyłożyć, jest na tym podwórku Ukraina. W przeciwieństwie do Rosji nie odda. Za chwilę Rosja dostanie zatem w nagrodę za aneksję Krymu jakieś członkostwo bądź imprezę. Ukrainę obejmą zaś sankcje, gdyż nie można tolerować "faszystów" w rządzie. I tym razem będą to sankcje dotkliwe. W przeciwieństwie do tych, które nałożono na Rosję.