Dlaczego brakuje? Otóż dlatego, że pan Zbigniew musi płacić alimenty na swoje dzieci z poprzedniego małżeństwa.Niepomiernie irytują mnie takie jęki celebrytów. O ile się nie mylę, to pan Zbigniew jest trzecim mężem pani Moniki, a pani Monika trzecią żoną pana Zbigniewa. Powinni więc być otrzaskani w takich sytuacjach jak niemal nikt na świecie. Jeżeli ktoś chce pofikać z cudzym mężem albo cudzą żoną, a współfikający zdążył wcześniej doczekać się jakiegoś potomstwa, to należy się liczyć z konsekwencjami. Pan Zbigniew zostawił żonę z czwórką dzieci, bo już po urodzeniu tej czwórki mu się aż tak nie podobała? Jego wybór, było wcześniej myśleć głową albo się wysterylizować.
W lamentach pani Moniki dostrzegam jednak pewien strategiczny błąd. Gdyby ogłosiła światu, że nie stać ich na życie i muszą żebrać po znajomych dlatego, że pan Zbigniew jest prześladowany przez reżim PiS i Kaczyńskiego, to mogłaby na tym nieźle zarobić. Założę się, że pojawiłoby się spore grono wariatów, którzy założyliby jakieś konto i organizowali zbiórki określane „stypendiami wolności” czy też „stypendiami demokracji”. W taki sposób na lamenty Mateusza Kijowskiego, byłego niedoszłego zbawcy polskiej demokracji i twórcy Komitetu Obrony Demokracji, zareagowali jego zwolennicy. Obok zrzutki na nieroba Kijowskiego jest cała masa zbiórek pieniędzy na niepełnosprawne dzieci, na wózki, na operacje itd. I wiedzą państwo co? Facet, który otwarcie twierdzi, że nie podejmie pracy, bo boi się „prowokacji PiS-owskich służb”, który przez lata jej nie podejmował, bo wolał jeździć na motocyklu i nie płacić alimentów, jest o krok od zebrania 25 tys. zł. Bez porównania bliżej osiągnięcia tej kwoty niż chorzy, niepełnosprawni i naprawdę będący w potrzebie. Nie wiem, co trzeba mieć we łbie, żeby widząc chore dziecko zbierające na wózek lub leki, wpłacać jednak na Kijowskiego, żeby „został w Polsce”. Niestety, wystarczy mieć tyle, żeby nie być pozbawionym prawa wyborczego. Niestety.
Mirosław Skowron KOMENTUJE: Zamachowska quatro voto Kijowska?
2017-12-02
3:00
Monika Zamachowska (wcześniej znana jako Richardson), żona aktora Zbigniewa, pożaliła się mediom, że nie ma co do garnka włożyć. Właściwie nic już sobie nie kupuje, wraz z mężem zdani są na łaskę znajomych, bo choć tyrają jak woły, to brakuje do pierwszego.