Trump pokocha Putina?! Przywódcy Rosji i USA spotkali się w Helsinkach

i

Autor: Pablo Martinez Monsivais/AP Trump pokocha Putina?! Przywódcy Rosji i USA spotkali się w Helsinkach

Mirosław Skowron komentuje szczyt Donald Trump-Wladimir Putin: Oby jak najrzadziej

2018-07-17 10:01

Przyznam, że w przypadku Donalda Trumpa czułbym się jakoś bezpiecznej, gdyby spotykał się z Wladimirem Putinem jak najrzadziej. I to niezależnie od tego, czy jechałby do niego w bojowym, czy w pokojowym nastroju. Biorąc pod uwagę to, że Donald Trump uchodzi za duże dziecko (o czym przekonywał także podczas kampanii), obawy o to, że Putin zdoła go sobie owinąć dookoła palca mogą być uzasadnione… Nie mam jednak także złudzeń, że dwie kadencje Baracka Obamy były w tej kwestii polityki wobec Rosji fatalne. Obama był w stosunkach z Putinem beznadziejny. I jeszcze bardziej beznadziejna byłaby Hillary Clinton, skoro to na jej szefowanie amerykańską dyplomacją przypadł właśnie najgorszy okres Obamy i jego idiotycznej polityki „resetu”.

Trump jest nieprzewidywalny. Nikt nie wie co z tych jego rozmów z Putinem wyniknie. Jest jednak przywódcą największego mocarstwa na świecie i nie można z siebie robić pajaców, jak ma to w normie amerykańska i europejska lewica, obrażając się na demokratyczny wybór Amerykanów i na tego, którego oni wybrali. Bojkotowanie go, albo wzywanie do niewpuszczania do kraju (serio, są tacy ludzie nawet w randze ministrów), nawet jeżeli podjąłby niekorzystne dla nas decyzje byłoby skrajną głupotą. A co dopiero dlatego, że „źle traktuje kobiety” i za coś je łapie.

Innego prezydenta USA, jeszcze przez ponad dwa lata, a wiele wskazuje na to, że przez ponad sześć lat nie będzie.

To co może być dla nas jakąś szansą, to paradoksalnie ostre ataki na Trumpa w USA, dotyczące związków jego ludzi (teraz już byłych ludzi) z Rosjanami. W takiej sytuacji być może będzie musiał być ostrożniejszy, bo każde, zbyt duże ustępstwo na rzecz Putina może być wykorzystane jako przykład, że o te związki właśnie chodzi. Szansą jest też inny zarzut wobec Trumpa, dotyczący wspierania interesów wielkich koncernów. Koncerny energetyczne z USA idą z Rosją na zwarcie.

Niestety jest też ogrom rzeczy, które mogą niepokoić. Poczynając od wypowiedzi Trumpa na temat Ukrainy i Krymu, nienaruszalności granic, obecności wojsk NATO. I wybielania Rosji za stan jej stosunków z USA.

Dla Polski i dla świata byłoby chyba najlepiej, gdyby spotkania Trumpa z Putinem zakończyły się tym, czym zakończyły się jego spotkania z Kim Dzong Unem. Wielkim, nadmuchanym, propagandowym niczym.