Zastanawiałem się, czy coś przykryje w tym tygodniu posła Wiplera i występy policjantów na jego filmie, skłonność do konfabulacji marszałka Sikorskiego lub bzdury serwowane przez posła Niesiołowskiego.
Otóż tak! Niezawodny okazał się Adam Hofman, wspierany przez nie mniej udanego kolegę z partii, Mariusza Antoniego Kamińskiego. Posłowie PiS mieli wziąć z kasy Sejmu (czyli pieniędzy podatników) kilkanaście tysięcy złotych na wyjazd służbowy samochodem do Madrytu. Kupili jednak bilety tanich linii i polecieli na kilkudniową imprezkę wraz z żonami (na delegacji byli jeden dzień). Pech chciał, że żonom z tej radości nieco odbiło i zwróciły na siebie uwagę awanturą na pokładzie. Po alkoholu, który jako zaradne gospodynie same wniosły na pokład (żeby tu także było taniej).
Za Hofmanem ciągnie się jakiś pech, który nieustannie doprowadza do jego wpadek. Po wszystkich wcześniejszych, w tym finansowych, był z tajemniczych powodów ułaskawiany przez prezesa Kaczyńskiego. Przyzwyczaił się więc do bezkarności. I kiedy sprawa wyszła na jaw, pytania o wyłudzanie pieniędzy ucinał odsyłaniem do plotkarskich portali.
Drugi z panów, poseł M.A. Kamiński, w swojej działalności parlamentarnej dał się zapamiętać głównie z poderwania pracownicy klubu PiS-u i zostawienia dla niej żony z dziećmi. Według słów jej samej, także z długami. Idealny, reprezentacyjny duet PiS-u na wybory.
Zobacz też: Adam Hofman straszy: Albo spór PiS-PO albo PROROSYJSKI Janusz Korwin-Mikke!
Kiedyś przy jednej z licznych wpadek Hofmana pisałem, że jest on Sławomirem Nowakiem PiS-u. Okazuje się, że jest dużo gorszy. Platforma z Nowakiem potrafiła wygrywać. PiS-owi z Hofmanem jak dotąd się to nie udało. Może przynosił pecha?
To nie jest może gigantyczna afera. I choć mógłbym napisać, że takich trzech, jak tych dwóch posłów PiS-u, to nie ma już ani jednego, to mam obawy, że po Wiejskiej kręci się więcej takich produktów polskiej polityki.
To, jak na kolejną aferę z udziałem Hofmana i Kamińskiego zareagują władze PiS-u, pokaże, czy naprawdę zależy im na zwycięstwie. I, jeżeli zarzuty się potwierdzą, czy nie przeszkadza im, że twarzą ugrupowania jest facet, który zachowuje się jak drobny krętacz i naciągacz? Zobaczymy, czy PiS naprawdę różni się czymś od PO, która wolała pozostawić Nowaka w swoich szeregach.
Obserwując Hofmana od lat, mam jednak dziwne wrażenie, że nawet po wyrzuceniu z PiS-u spadnie na cztery łapy. Za jakiś czas znajdziemy go zapewne wśród posłów Platformy skarżącego się na to, że tak naprawdę to zawsze był przeciwko temu zamordyście Kaczyńskiemu...
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail