I skąd nagle ta 7.20 rano? Z książek Urki Nachalnika pamiętam, że gdzieś o tej porze odbywają się w więzieniach apele.
Sama konferencja to też było kuriozum. Prezydent Gronkiewicz-Waltz snuła rzewne opowieści o tym, że zawiedli ją podwładni, a tak im ufała, no jak można, a poza tym sprawa działki jest już w prokuraturze.
Aha -najważniejsze. Pani prezydent stwierdziła, że ona sama o niczym nie wiedziała i dowiedziała się dopiero niedawno.
Przepraszam, ale jaja pani sobie robi?
Jak to "nie wiedziała" pani, skoro na jednej z kamienic, przeciwko której protestowano już kilka lat temu, zarobiła nawet pani i pani mąż? Czego pani nie zauważyła? Przypływu tej gotówki na konto pani lub pani męża?
Oświeciło panią, bo wezwał Grzegorz Schetyna i opieprzył? Bo był artykuł w miłej pani gazecie?
Co pani robiła przez 10 lat, zamiast nadzorować rządy w mieście? Lepiła pierogi?! Co robiła pani i pani partia, mając przez niemal 10 lat pełnię władzy w Polsce i w Warszawie? Co robiła pani z sytuacją, w której ustanawiano kuratorów dla osób powyżej 100 lat, które ostatni raz widziane były na Umschlagplatzu w 1942 roku, ale mimo tego uznawano, że nie ma aktu zgonu, więc można uznać je za żyjące?
A tak, na koniec, tuż przed porażką, po 8 latach pracowitego tolerowania skandali, wydaliliście z siebie jako Platforma nową ustawę. Dopiero wtedy, kiedy wszyscy zdążyli już bezpiecznie przejąć co było do przejęcia.
Jest pani prawnikiem. Podobno kiedy bokser kogoś pobije, to traktowany jest przez prokuraturę i sądy bardziej surowo, bo wie, jak bić, by zaszkodzić. Pani wie, jak stosować i omijać prawo.
Zobacz też: Świetlik: Gdzie ta camorra, panie Czuchnowski?