Mirosław Skowron

i

Autor: Anna Garwolińska Mirosław Skowron Redaktor działu Opinie Super Exrpessu

Mirosław Skowron: A co, kiedy zabraknie Weissa i Tendery?

2017-01-21 3:00

Karol Tendera, więzień niemieckiego obozu Auschwitz, wygrał proces z niemiecką telewizją publiczną (ZDF) w sprawie sformułowania "polskie obozy śmierci". Przeprosiny miały być opublikowane na głównej stronie internetowej ZDF i być widoczne przez 30 dni. Ktoś z ZDF zastosował trik i opublikował przeprosiny tak, by widoczny był tylko ich tytuł. Oraz tak, by dzięki zastosowaniu formy graficznej nie były widoczne w wyszukiwarkach.

Pracuję w tabloidzie i wiem, jak dziwnych przeprosin domagają się choćby celebryci za różne rzeczy. Tyle że to nie jest ten przypadek. Tu mówimy o przeprosinach niemieckiej stacji wobec niedoszłej ofiary niemieckiego obozu koncentracyjnego. I brakuje mi słów, by nazwać człowieka, który stara się tę ofiarę wykiwać.

Po próbie oszukania byłego więźnia Auschwitz w akcję przypominania stacji o tym, że obozy śmierci były jednak niemieckie, zaangażowali się internauci. Stacja zamiast przyznać, że postąpiła głupio, zaczęła ich na prawo i lewo blokować.

To, że Niemcy chcą z siebie zrzucić ciężar przeszłości, nie jest niczym nowym. Prof. Szewach Weiss, który cudem uniknął śmierci w czasie niemieckiej okupacji, tłumaczył to chęcią podzielenia się przez Niemców odpowiedzialnością za zbrodnie czasów II wojny światowej, odpowiedzialnością za Holocaust. Dziś może jest to nawet nie tyle chęć podzielenia, co przerzucenia tej winy na innych.

Ten odruch można nawet uznać za naturalny, jeżeli robią to Niemcy. Obrzydliwy, ale naturalny. W tę pułapkę wpadł przecież nawet papież Benedykt XVI. Do wyjaśnienia tego, że w walkę o nienazywanie obozów "niemieckimi", ale "nazistowskimi", angażuje się Polak, jest jednak potrzebny lekarz. Jeżeli robi to polski polityk, potrzebne jest całe konsylium.

Piotr Kołomycki, niedoszły poseł Platformy Obywatelskiej, szef jej warszawskiej młodzieżówki i asystent europosła prof. Rosatiego, poucza, że to nie byli Niemcy. Co ciekawe, poucza zarazem, że o zbrodni w Jedwabnem trzeba mówić, że dokonali jej Polacy.

Holocaust i Auschwitz to jacyś "naziści", a nie Niemcy. Jedwabne to oczywiście Polacy. Logiczne, prawda?

Dla pana Kołomyckiego logiczne, ale on interesuje się ekonomią, a nie historią. W ekonomii często rację mieli Niemcy, a rozdając rozmaite granty, mają ją i współcześnie. W historii bywało jednak, że racji nie mieli.

Pan Tendera był w niemieckim obozie. Świetnie pamięta, kto go stworzył, prowadził. Kto go o mały włos nie zabił. Ludzie w jego wieku pamiętają też z czasów okupacji napisy "Nur für Deutsche", a nie "nur für nazi"...

Niestety, nadchodzą czasy, w których ludzi z pokolenia pana Tendery lub Szewacha Weissa zabraknie. Zabraknie ich, by stanęli naprzeciwko Kołomyckich tego świata, puknęli się w głowę i powiedzieli: kłamiesz, byłem tam, to byli Niemcy.

I pozostaną nam tylko acy Kołomyccy.

Zobacz: Małgorzata Kidawa-Błońska o proteście opozycji i portugalskiej wyprawie Ryszarda Petru