Gen. Mirosław Hermaszewski był jedynym Polakiem, który zobaczył kosmos na własne oczy. Jak wspominał pionierski lot? "Było aż za dużo huku"
Smutna wiadomość o śmierci gen. Mirosława Hermaszewskiego obiegła całą Polskę. Był jedynym Polakiem, któremu udało się zobaczyć kosmos na własne oczy i na stałe zapisać się w historii astronomii. Historyczna misja na pokładzie radzieckiego statku Sojuz 30 była bezprecedensowym wydarzeniem - choć już wcześniej człowiekowi udało się okrążyć Ziemie, czego dokonał Jurij Gagarin w 1961 roku - to Hermaszewski miał spędzić w przestrzeni kosmicznej osiem dni. Przygotowania do lotu trwały półtora roku! Generał musiał także przytyć, aby być zdolnym do wykonania pionierskiej misji. Jak wspominał ją po latach?
Przygotowanie do każdej misji musi być bardzo dokładne, to m.in. poprawienie odporności organizmu, przyzwyczajenie do stanu nieważkości i dużo, dużo wiedzy teoretycznej. Tego nie da się zrobić w kilka dni. Kosmonauta musi być gotowy na każdą ewentualność, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo. Ja byłem inżynierem pokładowym, moim dowódcą był Piotr Klimuk, ale każdy z nas, na wypadek śmierci tego drugiego, musiał być przygotowany nawet do sytuacji samodzielnego sterowania statkiem. My nie mieliśmy nawet komputera na pokładzie, to były bardzo pionierskie czasy - wspominał w rozmowie z Joanną Mąkosą z Tok FM. gen. Mirosław Hermaszewski.
Kiedy generał powracał z pionierskiej misji kosmicznej, na miejscu lądowania czekał na niego specjalny wysłannik Polskiego Radia. Jakie pierwsze słowa wypowiedział Mirosław Hermaszewski po ponownym dotknięciu Ziemi?
Zdrowy jestem, dobrze się czuję, tylko nogi mam troszeczkę miękkie i nieco kręci mi się w głowie - komentował zaaferowany Hermaszewski. Czym zajmował się podczas historycznego lotu w kosmos?
Do głównych zadań astronauty należało prowadzenie badań naukowych. Miał sprawdzić, jak przebiega krystalizacja półprzewodników w stanie nieważkości, a także lepiej poznać charakter zmian zachodzących w odczuwaniu smaku, wywołanych przebywaniem w przestrzeni kosmicznej. Mirosław Hermaszewski badał w trakcie misji także zmiany tętna, zachodzące u astronautów, a nawet sam posłużył jako obiekt badań nad wydolnością organizmu ludzkiego w warunkach stanu nieważkości. Choć w wywiadach zawsze podkreślał, że widok Ziemi z perspektywy kosmosu jest tak piękny, że "aż krzyczeć się chce", to w snach, co ciekawe, powracał jako koszmar.
Zwykle pojawia mi się taki sen: wychodzę na zewnątrz statku, w tajemnicy przed kolegami, otwieram zewnętrzny luk, wypływam i lecę na bezdechu. A kiedy kończy mi się zapas tlenu w płucach, to budzę się, przerażony - zwierzał się w rozmowie z TVN gen. Mirosław Hermaszewski. Będziemy o nim pamiętać!
Polecany artykuł:
Smutna wiadomość o śmierci generała Mirosława Hermaszewskiego obiegła już całą Polskę. Więcej informacji w naszej galerii zdjęć poniżej.