Wcześniej czterech innych biegłych lekarzy stwierdziło, że "stale niezdolny do udziału w sprawach sądowych" jest Wojciech Jaruzelski, któremu upieką się zbrodnie związane z Grudniem 70 i stanem wojennym.
Dzisiejszy "Super Express" pokazuje na stronie 2 gen. Kiszczaka, który prezentuje się wystarczająco zdrowo, by dotrzeć na salę sądową. Prezentuje się zdrowiej niż kilka osób sądzonych, a nawet skazanych w ostatnich latach w kilku innych krajach.
O tym, że Wojciech Jaruzelski umiera, słyszę już od 4-5 lat. Można powiedzieć, że Jaruzelski bije rekord świata w umieraniu. Nie przeszkadzało mu to jednak napisać kolejną książkę ze swoją, dość luźno trzymającą się ziemi wizją historii. Choć pisanie książki nie jest zajęciem łatwym, bywa wyczerpującym. Książki z dziedziny fantastyki, przy której trzeba nieco wysilić szare komórki, to tworzenie alternatywnych światów.
Nie tak dawno w będących wzorem praworządności Niemczech doszło do procesu oskarżonego o mordowanie Żydów 90-letniego Johna Demianiuka. Stanął przed sądem pomimo niewątpliwych problemów zdrowotnych. Na noszach i w pidżamie.
Nie jest to odosobniony przypadek. Przed sądem mogli stawać niezależnie od wieku i stanu zdrowia przywódcy junt wojskowych w Ameryce Południowej, a także dowożony na salę rozpraw na noszach dyktator Egiptu Mubarak.