Szczepionka na grypę

i

Autor: Getty Images

„Super Express” apeluje do ministra zdrowia: brakuje szczepionki przeciw grypie!

2020-09-10 8:55

Szczepionka przeciw grypie? – Nie ma. Może będzie w październiku – słyszymy w polskich przychodniach i aptekach. Ministerstwo Zdrowia zachęca do szczepień, a nie zamówiło wystarczającej liczby dawek! A tuż przed nami sezon grypowy, na który nakłada się zagrożenie koronawirusem! 

Minister zdrowia Adam Niedzielski (47 l.) namawia Polaków do szczepienia się przeciwko grypie, aby podczas pandemii koronawirusa zmniejszyć liczbę infekcji. Rzecznik ministerstwa Wojciech Andrusiewicz zapewnia, że właśnie trwa dostawa szczepionek do aptek i hurtowni. – Mamy zagwarantowanych 1,8 mln dawek, a w sprawie kolejnych 200 tys. rozmawiamy z firmami – twierdzi.

Dziś kupić szczepionki nie sposób. – Proszę się dowiadywać w przyszłym tygodniu – radzi rejestratorka stołecznej przychodni przy ul. Abrahama. W całym kraju jest podobnie albo i gorzej. – Zaczniemy szczepić pacjentów pod koniec września lub od października – mówią w przychodni „Prymus” w Suwałkach. Przychodnia w Zielonej Górze ma jeszcze dłuższe terminy. – Szczepionka będzie pod koniec października. Dziś możemy wystawić pacjentowi receptę, aby mógł kupić szczepionkę w aptece – informują w ZOZ „Rodzinna”.

Łatwo powiedzieć... Farmaceutka w aptece przy ul. Wolskiej w Warszawie informuje, że zamówiła minimum 10 sztuk dla klientów, a dostała tylko dwie. – Przez te limity nie przyjmuję już zapisów na szczepionkę – mówi pani magister. – Szczepionki trafiają do aptek na raty. Zainteresowanie nimi jest ogromne, bo szczepią się pracownicy służby zdrowia, dzieci i kobiety w ciąży, a ministerstwo zapewniło refundację osobom zagrożonym COVID-19 – tłumaczy Marek Tomków (37 l.), wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Immunolog dr Paweł Grzesiowski (56 l.) zarzucił niedawno ministerstwu, że zamawiając tylko 2 mln szczepionek i zachęcając do ich stosowania, zachowuje się groteskowo. Marek Tomków przyznaje, że to prawda, i oblicza, że aby zaszczepić dwa razy więcej Polaków niż rok temu, potrzeba kolejnych 2 mln dawek.

Urszula Ulewicz (46 l.), sprzedawczyni z Wrocławia

– Chciałam się zaszczepić, ale to nie takie proste. Trzeba sporo czasu i cierpliwości. Dowiedziałam się, że najpierw muszę dostać teleporadę od lekarza i receptę, a później wykupić szczepionkę i dopiero następnie przyjść do przychodni na szczepienie. To wszystko trwa bardzo długo i zniechęca do szczepień.

Justyna Pasieka (38 l.) przedstawicielka handlowa z Wrocławia

– System szczepień powinien być o wiele lepiej zorganizowany. Całe dnie spędziłam na próbie dodzwonienia się do przychodni, żeby receptę dostać. A później jeszcze szukałam apteki, żeby wykupić szczepionkę, co nie było takie łatwe. Koszmar. A na samo szczepienie też muszę czekać kilka dni.

Nasi Partnerzy polecają